Witam Kolegę “Czeslaw” z pięknego Przemyśla, rodzinnego miasta mojego ojca.
Mieszkałem kiedyś przy ulicy Szopena, tuż przy głównym wejściu do parku na Górze Zamkowej, chodziłem do szkoły przy ulicy Sienkiewicza, a póżniej do gimnazjum przy ulicy Słowackiego.
Ma Kolega całkowitą rację. W naszym osiedlu już dawno zrobiono ocieplenie wszystkich 12 budynków, odmalowanie ich, wymianę wszystkich okien, wymianę rur na ciepłą i zimną wodę, całego systemu ogrzewania, rur kanalizacyjnych, instalacji telefonicznych, a nawet wydano wiele pieniędzy na niezbyt pilną poprawę estetyki budynków.
Niestety instalacji elektrycznych nikt nie widzi, bo są niedostępne, jeść nie wołają, bo ze względu na starzenie się mieszkańców naszego osiedla mającego już 34 lata zużycie energii elektrycznej znacznie zmalało, wyłączeń prądu całymi latami nie ma, a więc niby wszysko jest w porządku, pomimo że od czasu do czasu kogoś “trząchnie”.
Takiego samego zdania są też decydenci, od których zależy odgórne finansowanie tego rodzaju inwestycji. Przyczyną tego stanu jest, jak mi się wydaje, brak zrozumienia wśrod decydentów powagi sytuacji jaka się wytworzyła po wieloletnich zaniedbaniach w tej dziedzinie.
Niestety na sprawach finansowania zupełnie się nie znam, dla tego dotychczas nie zabierałem w tych sprawach głosu. Dziękuję Koledze, że mnie w tej sprawie wyręczył.
Pozdrowienia od byłego mieszkańca Przemyśla.
Witam Kolegę Andrzeja (ajan) i wszystkich Kolegów na FORUM.
Jak już wspomniałem poprzednio artykuł dość ciekawy lecz jak widzimy kontrowersyjny. I czy tak powinno być? Niestety jakie są nasze przepisy i prawo, to takie mamy różne zdania.
Zbyt duża ilość pytań tematycznych powoduję iż już nie wiadomo kto o czym tu pisze. Jest to również moja wina ale już się pogubiłem więc napiszę chyba ostatnie trzy grosze w tym wątku.
Na wstępie usprawiedliwię się z tych wyrywkowych cytatów Kolegi. Ktoś już mnie za to upominał ale jestem leniwy w pisaniu a umiejętności kopiowania Ctrl+C i Ctrl+V mam w krwi. Kto jest zainteresowany tym wątkiem to będzie wiedział o co chodzi.
== ale na temat =
Podziwiam Kolegi zaangażowanie w bezpieczeństwo ludzi.
Kolega Teodor podał przykłady publikacji dra E. Musiała, który bardzo dużo na ten temat pisze i za co go podziwiam. Czy z wszystkim się zgadzam, to nie temat w tym wątku i żadnym na tym forum.
Kolega piszę o walce przez sześć lat. Przecież to drobiazg - okres bardzo krótki.
== czy nie jest to walka z wiatrakami? ==
My, mieszkańcy SM w czynszu płacimy za wypłaty i premie prezesów, kierowników ds. energetycznych, radców prawnych itp. Niestety w prowizjach lub łapówkach mieszkańcy udziału nie biorą w odliczaniu z czynszów.
To nie bajka – to jest samo życie w “demokratycznym” kraju łącznie z Prawem (bezprawiem) Spółdzielczym.
SM ma pieniądze na to co im się podoba.
To co lokatorzy mają do powiedzenia, to większość wie.
Kto decyduje w wyborach demokratycznych przedstawicieli SM to też wiemy, gdy większość przedstawicieli jest pracownikami SM.
== a może inaczej ==
Kolega wspominał, że nikt nie wykonywał pomiarów przez dziesiątki lat. Proponuję napisać pismo (jak znam życie) jedno, drugie i trzecie i poczytać odpowiedzi.
Następnie całą tą korespondencję przesłać do odpowiedniego ministerstwa które opublikowało prawo spółdzielcze.
== powodzenia ==
Kruk, krukowi oka nie wykole. Jedni swoje, inni swoje. Kiedyś wysyłałem parę listów otwartych tu i ówdzie i doszedłem do wniosku że szkoda na znaczki.
== na koniec ==
W naszej książce poświęcono parę zdań m.in. w temacie “Prawo do żądania oryginału lub kopii protokołu z pomiarów wykonanego na zlecenie właściciela lub zarządcy obiektów”.
I co z tego?
Jakiś prezes powie, że dane w tej publikacji książkowej nie są dla niego żadnym prawem i będzie robił tak jak mu się podoba.
Czy ma rację? Zgodnie z naszym prawem chyba tak.
A gdzie i jak rozgraniczyć logikę naszego prawa, wiedzy technicznej itd. to pozostawiam Kolegom do rozważenia wg własnego zdania.
Przeglądnąłem dosyc szybko wszystkie wpisy ale mimo to chciałbym dodać kilka słów muśle że nie będę się powtarzał?? Otóż osobiście uważam takie artykuły za bardzo potrzebne i niech stanowią pewnego rodzaju lobbing na grupę trzymajacą władzę. Taką mam zasadę że nie chcąc wybierać też dokonuje się wyboru, tak też milcząc popiera się tych co stoją po przeciwnej stronie. Piszecie tutaj o kontrolach w spółdzielniach mieszkaniowych i administaracjch to chcę poinformować że sam pracowałem w małej administarcji i dyrektor załatwił sobie z drugim elektrykiem (który mieszkał w zasobach administarcji i ciągnął na lewo prąd z ZE) protokoły in- blanco z podpisem ale bez daty wykonywania pomiaru i całość leży sobie spokojnie w szufladzie i czeka na odpowiednią chwilę -przecież CAŁY CZAS TO JEST TA SAMA POLSKA Z drugiej strony liczy się tutaj koszty modernizacji -często robi się analogię do motoryzacji a co robi wiekszość właścicieli samochodów benzynowych po jego kupnie ??Żeby taniej jeździć przerabia za średnio 2000 zł na gaz bo go nie stać na drogą ekspoloatację natomiast nie zdecyduje się na przeróbkę instalacji i woli igrać z życiem bo przecież Śmierć od porażenia może się zdarzyć wszedzie tylko nie u niego. Po prostu ludzie sobie nie zdają sprawy z realnego zagrożenia i szukają oszczędności na drobiazgach- doświadczyłem poszukiwań prądu który znikał gdzieś w ścianie w wyremontowanej i wymienionej instalacji w całym mieszkaniu… oprócz odcinka od puszki na klatce do pierwszej puszki w mieszkaniu która była pod kafelkami.
Poruszył Kolega sprawę nieprawidłowo przeprowadzanych obowiązkowych pomiarów mieszkaniowych instalacji elektrycznych. Sprawy tej nie poruszałem w mojej publikacji, gdyż nie chciałem wprowadzać nowych wątków do i tak już za długiego tekstu. Opiszę więc jak wyglądały pierwsze od 30 lat pomiary mieszkaniowych instalacji w budynku w którym mieszkam. Po mojej interwencji w Zarządzie Spółdzielni, zjawił się w naszym budynku elektryk, robiąc pomiary we wszystkich mieszkaniach. Ponieważ zrobił jedynie pomiar impedancji pętli zwarcia, zapytałem, dlaczego nie wykonał pomiaru rezystancji izolacji przewodów. Odpowiedział, że pomiar rezystancji przewodów robi tylko w przewodach pionów, bo takie dostał zlecenie. Ponieważ wówczas jako nie-elektryk nie znałem obowiązujących przepisów, protokół podpisałem.
W następnym roku, już po śmiertelnym wypadku porażenia w naszym osiedlu, zorganizowano pomiary we wszystkich budynkach osiedla. Ponieważ wtedy już dobrze znałem przepisy, obserwowałem wykonywanie tych pomiarów. We wszystkich budynkach osiedla wykonano tyko pomiar impedancji pętli zwarcia. Oczywiste było dla mnie, że spółdzielnia robi w ten sposób oszczędności, gdyż pracochłonność pomiaru rezystancji izolacji przewodów, przeprowadzona prawidłowo, to znaczy wraz z gałęziami oświetleniowymi, jest wielokrotnie wyższa, gdyż trzeba odsuwać meble, aby wyjąć wszystkie wtyczki, wykręcić wszystkie źródła światła, a wyłączniki oświetleniowe ustawić na pozycję “włączone”.
Sprawę zgłosiłem do wszystkich kolejnych szczebli Inspektoratu Nadzoru Budowlanego z Głównym Urzędem Nadzoru Budowlanego na czele, lecz nie dało to żadnego rezultatu. Sprawę zgłosiłem więc do Prokuratury. Prokuratura stwierdziła, że protokół z pomiarów został w póżniejszym terminie przerobiony bez udziału elektryka, który pomiary wykonywał, a mianowicie dopisano wyniki pomiarów rezystancji izolacji przewodów. Pomimo tego sprawę wkrótce umorzono. Nie pomogły nawet odwołania, które przy udziale Rzecznika Praw Obywatelskich dotarły do Prokuratury Krajowej. Orzeczenie było podobne jak w moim poprzednim zgłoszeniu, czyli między innymi, że “instalacja w osiedlu jest bezpieczna”. Kopię tego sfałszowanego protokółu przechowuję w domu jako pamiątkę rodzinną.
Pozdrawiam Kolegów na Forum.
Andrzej Janiszewski “ajan”
Witam Kolegę Andrzeja (ajan) i wszystkich Kolegów na FORUM To co Kolega napisał nie mieści się w mojej głowie.
Czy dobrze zrozumiałem?
Pomiarów izolacji w mieszkaniach nikt nie robił.
Protokół z pomiarów jest. Mam pytania:
Ile i czyje podpisy są na protokole z pomiarów?
Czy jest podpis przedstawiciela SM, kto odebrał protokół z pomiarów?
Czy pomiary wykonywała zewnętrzna firma?
Czy był ogłoszony przetarg?
Odpowiadam:
Nie jest to protokół zbiorczy, gdyż takiego nigdy mi nie pokazano, lecz protokół z pomiarów wykonanych w moim mieszkaniu w roku 1999. Według informacji uzyskanej ze Spółdzielni Mieszkaniowej, cała dokumentacja pomiarów kontrolnych w moim budynku z roku 1999 zginęła w momencie przejmowania administracji Spółdzielni przez nowy Zarząd. Protokół z pomiarów w moim mieszkaniu, który posiadam, jest jedynym protokółem z pomiarów wykonanych w roku 1999. Protokół ten znalazłem w Sądzie Rejonowym w aktach dotyczących postępowania przygotowawczego w mojej sprawie.
Protokół nazywa się:“Potwierdzenie badania i pomiarów instalacji zerowania oraz izolacji przewodów”.
W formularzu protokółu jest wydrukowany tekst: “Zakład xxxxx stwierdza, że w wyniku oględzin, pomiarów instalacji zerowania w kuchni i w łazience oraz izolacji przewodów instalacji elektrycznej w lokalu Nr xxxx badana instalacja elektryczna odpowiada nie odpowiada* obowiązującym przepisom”.
*niepotrzebne skreślić.
W rubryce “Uwagi sprawdzającego” znajduje się wpis: Przyrząd MZC-1 zab. Gł. 16 A Łazienka 0,46 Kuchnia 0,46. 0,46 Op. Izol. 53 MΩ
Ponadto w protokóle znajdują się:
Adres lokalu
Imię i nazwisko lokatora
Data badania
Podpis lokatora (z moim podpisem)
Podpis elektryka
Pieczątka zakładu wykonującego pomiary
Wpis: Op. Izol. 53 MΩ jest wykonany zupełnie innym charakterem pisma.
Składając doniesienie zwróciłem uwagę prokuratury, że protokół sugeruje, iż oporność izolacji była mierzona przyrządem MZC-1, co było by zupełnym nonsensem. Jako ciekawostkę dodam, że aby mieć pełny obraz sprawy, zmierzyłem oporność izolacji wypożyczonym elektronicznym przyrządem służącym do tego celu i oporność ta zmierzona w tym samym obwodzie była 30 razy większa.
Prokuratura Apelacyjna, która póżniej badała sprawę oświadczyła, że skoro formularz protokółu nie wymagał podawania wyników pomiarów, były one niepotrzebne. Zacytowała fragment pracy naukowej znanego powszechnie prawnika, według którego dopisanie do protokółu nieistotnych danych nie jest jego sfałszowaniem.
Ponieważ wszyscy powołani świadkowie, to znaczy wykonawcy pomiarów, ich szef, Inspektor Nadzoru Robót Elektrycznych zatrudniony wówczas w Spółdzielni oraz przedstawiciel Spółdzielni, zgodnym chórem stwierdzili, że pomiary były prawidłowo zrobione, a obiektywni świadkowie nie zostali powołani, sprawa została umorzona, a Prokuratura Krajowa podparła się dodatkowo wynikiem poprzedniego dochodzenia, z którego wynikało, że “instalacja elektryczna w osiedlu jest bezpieczna”. Dziwię się tylko, że nie zostałem oskarżony o składanie fałszywych zeznań, choć bardzo tego chciałem, bo wtedy sprawa nareszcie dostała by się do Sądu.
Na pytanie dotyczące firmy wykonującej pomiary, mogę jedynie powiedzieć, że była to firma posiadająca uprawnienia energetyczne K-D, mająca w tych czasach umowę na konserwację instalacji w osiedlu.
Na zakończenie jeszcze raz stwierdzam, że w ten sam sposób były robione pomiary w roku 2000 we wszystkich pozostałych budynkach osiedla, już po śmiertelnym wypadku porażenia. Jedynie została znacznie poprawiona procedura poprawiania protokółów mieszkaniowych, tak że nie było w nich widać żadnych śladów tych poprawek.
"W rubryce “Uwagi sprawdzającego” znajduje się wpis: Przyrząd MZC-1
zab. Gł. 16 A Łazienka 0,46 Kuchnia 0,46. 0,46 Op. Izol. 53 MΩ "
mieszczą się w normie
Pomiar rezystancji izolacji wykonany przez kol 1,5 GΩ niczego nie dowodzi
wszystko zależy od warunków w jakich był wykonywany pomiar.
Kol ajan proszę się nie obrażać ale w imię tzw. wyższych celów ludzie
często chcą załatwić swoje sprawy. Proszę sobie wyobrazić
" koncert życzeń " lokatorów w przypadu wymiany instalacji w lokalach
mieszkalnych na koszt spółdzielni ( zmywarki, kuchenki elektryczne, przepływowe
ogrzewacze wody, piekarniki itp ) kto ma ponosić koszty
na pewno skończy się to się podwyżkami czynszu.
Instalacje wykonane 30 - 40 lat temu nie są przygotowane na moce dzisiejszch
obiorników więc należy ją zmodernizowć ale …
pozdrawiam
Witam Kolegę Andrzeja (ajan) i wszystkich Kolegów na FORUM.
Na wstępie powtórzę mój poprzedni cytat To co Kolega napisał nie mieści się w mojej głowie.
W niedawno utworzonym wątku:
“Kto jest odpowiedzialny za pożary obiektów budowlanych?” na: http://ise.pl/forum/viewtopic.php?t=6853
w którym można zaleźć część wypowiedzi związanych z tym tematem.
Również napisałem że wielokrotnie nasze uwagi są walką z wiatrakami z naszym prawem czy bezprawiem..
Na temat znikających dowodów rzeczowych (w tym przypadku protokołów), protokołów w SM, idp. to już myślałem od paru lat temu, co pojawiło się w naszej książce m.in. w rozdziałach:
3. Obowiązki inwestora, właściciela lub zarządcy, oraz użytkownika obiektu budowlanego - Przechowywanie protokołów,
4. Obowiązki wykonawcy prac kontrolno-pomiarowych - Przechowywanie protokołów
22. Wytyczne konieczności stosowania szkiców do protokołów z pomiarów.
34. Przykłady skróconych protokołów z pomiarów w obiektach mieszkalnych.
Część z podanych tam danych są moimi wypocinami, część napisanych przez znanych współautorów i co najważniejsze zaakceptowanych przez znanych recenzentów. I co z tego? Przecież każdy powie że nie jest to żadna wykładnia prawa. [\b][\i].
== krótko napiszę jak ja to widzę gdyż niestety tak jest ==
Jasne wszystko co może komuś zaszkodzić, może zginąć. Nie znam podstawy prawnej przez jaki czas kto ma przechowywać protokoły.
Każdy sobie może jakiekolwiek potwierdzenie z badań wymyślić - brak przepisów prawnych.
Pomijam formę nazewnictwa “zerowania” gdyż temat ten jest różnie interpretowany i był już wielokrotnie omawiany w tym forum. W starych instalacjach możemy uznać “zerowanie” jako środek ochronny lecz protokół z pomiarów dotyczy “sprawdzenia skuteczności samoczynnego wyłączenia” co zostało napisane Dz.U. z 1990 r. nr 81 poz. 473.
Jeżeli “zakład xxxxx” stosuje takie nazewnictwo protokołu to jestem bardzo ciekaw na jakich obowiązujących przepisach się wówczas opierał?
Wg mnie w protokole powinny być podane podstawowe przepisy prawne.
Ale również nigdzie nie znajdziemy podstawy prawnej, że tak ma być.
Po takich pięknych pomiarach: trzy gniazdka 0,46
Nie znam przepisów prawnych czy protokół musi być pisany maszynowo, komputerowo czy odręcznie i ile osób o różnych charakterach pisma może tam coś wpisywać.
Jeżeli firma pomiarowa (w tym przypadku “pseudo”) czy inna daje nam coś do podpisania to powinniśmy jednocześnie otrzymać kopię.
Czy rezystancja izolacji 53 MΩ obwodów jest średnią z całego osiedla, średnią z jednego bloku, średnią z kilku zabezpieczeń w jednym mieszkaniu, rezystancją nie odłączonej cewki napięciowej w liczniku?
Również przypuszczam, że temat Riz 53 MΩ był bardzo dokładnie rozpatrywany przez prokuraturę. A że nagle rezystancja wzrosła 30 razy to sukces “remontów” SM których pewnie nie było.
Tylko czy prokuratura nie rozpatruje tego co pisze w normach? Pewnie nie gdyż wszyscy się pogubili w tych latach czy 04700, 05009, 60364 są obowiązujące czy nie.
**_W tym przypadku nie śmiem się wypowiadać o komentować postanowień prokuratury gdyż nie znam szczegółów i jestem na to za mały.
Może każdy z kolegów po cichu odpowie sobie na pytania:
Czy praca naukowa jest ważniejsza od ustaw czy rozporządzeń?
Czy, gdy brak jest jednoznacznych przepisów (co u nas jest normalne) w omawianym temacie, prokuratura nie powinna powołać rzeczoznawców?
Czy jakikolwiek dopisanie coś do protokołu z pomiarów nie jest jego fałszerstwem?
Czy dane o rezystancji izolacji są nie istotne?
Koledzy, ja zapewne wielu z Was wie że do każdej umowy, czy na kwotę 100 zł czy 100 tys. zł jest stosowany aneks w przypadku jej zmiany czy innych ustaleń w trakcie wykonywania robót.
I w również podobny sposób można (powinno się) do protokołu z pomiarów stosować załączone notatki służbowe, poprawki, zmiany itp. lecz wszystko na oddzielnych kartkach.
Wydaje mi się że prokuratura nie pojęła fragmentu pracy naukowej znanego powszechnie prawnika gdyż może zostało to wyjęte i innego konspektu co może ja również piszę, nie znając szczegółowych dokumentów._**
_…a obiektywni świadkowie nie zostali powołani…No cóż można dodać. Brawo dla naszej prokuratury._
A sąd pochodzi cytat “kruk, krukowi oka nie wykolę?”.
Nie znam firmy i nie chcę w to wnikać. Jak się zdobywa i kto może mieć uprawnienia energetyczne, to większość wie.
Kolego Andrzeju, znam kilka podobnych spraw. Podziwiam Kolegi zaangażowanie się w tym temacie.
Gdyby to, co Kolega opisuje stało się wśród moich znajomych lub na naszym osiedlu w Krakowie, to bym napisał tyle listów do wszystkich, tych u góry, opublikował to w gazetach (gdyby chciały to zamieścić) i wydał parę złotych na portal aby o tym poczytali wszyscy inni.
== jaki rezultat? ==
ŻADEN. Z tego co Kolega napisał i co przypuszczam jest prawdą, nikt Kolegi nie poda do sądu aby nie umoczyć swoich papierów i spaść za dobrego stołka.
Prezesa SM nikt nie zwolni. Prokuratura nie ma czasu na takie drobiazgi.
Prokuratura nie ma podstaw prawnych.
Są również tacy, którzy uznają zasadę “raczka, rączę myje”,
jest również znane powiedzenie “ryba tylko nie bierze”
oraz “gdy chcesz siedzieć na stołku, to słuchaj przełożonego”.
== ps.1 ==
Jeśli uraziłem moimi wypowiedziami jakiś Ministrów, Normotwórców, Posłów, to nie przepraszam.
== ps.2 ==
Jeśli uraziłem moimi wypowiedziami prokuraturę, to chyba pracownicy prokuratury wiedzą o czym piszę.
== ps.3 ==
Proszę również nie zważać na moją nieudolną pisownię. Czasami może napiszę coś, kogoś z małej litery a czasami z dużej. Wzrok mam słaby i niech każdy z Kolegów zinterpretuje sobie jak chce czy to są błędy czy celowe pisanie.
== ps.4 ==
Przepraszam Kolegę Andrzeja (ajan) za moje zbyt długie wypowiedzi w tym temacie które jednak częściowo (lub zasadniczo) dotyczą tematu.
== ps.5 ==
W którym z wątków proponowałem Koledze Jackowi (Adminowi) utworzenie nowego tematu na forum np. “Polityka, energetyka a bezpieczeństwo życia ludzi”.
Brak opinii Kolegów oraz odpowiedzi Kolegi Jacka (Admina) nasuwa pytanie czy w ogóle watro o czymś takim pisać.
== ps.6 ==
Właśnie w tym momencie jest reklama w TV “Media markt” - to “nie dla idiotów”.
Cytat z reklamy nie odnosi się do żadnego z Kolegów.
== !!! ==
Mamy prokuraturę, mamy sądy aż gdy oni sobie nie mogą poradzić z KK, KP, korupcją itd. powstaje “Komisja Śledcza”, która debatuje miesiącami lub latami.
Po wielu m-cach, my Polacy – podatnicy, patrząc na ich pracę widzimy głosowanie bardzo rzetelnych przedstawicieli “KŚ” gdzie każdy z nich postępuję “oczywiście zgodnie z prawem”
a gdy przyjdzie do jakiejś oceny, to pięciu od lewej strony jest “za”, a pięciu od prawej strony jest “przeciw” bez znaczenia czego to dotyczy.
Słyszymy w mediach o powołaniu nowych “KŚ” tylko pozostaje pytanie, kto wejdzie w skład następnej komisyjki.
A może byłoby lepsze losowanie w LOTTO niż polityczne wybory członów “KŚ”.
== ende ==
Gdyby były jednoznaczne o konkretne przepisy, to nie byłoby problemów opisywanych przez Kolegę Andrzeja (ajan), to byłoby mniej wypadków śmiertelnych związanych z pomiarami i instalacjami elektrycznymi.
Ale z czego by żyli adwokaci, prokuratorzy, sądy?
==!!! ==
A to co wszyscy z naszych przepisów, norm i prawa widzimy po ilościach postów na tym forum.
Witam Kolegę " stachu_k " i wszystkich Kolegów na FORUM.
Może nie powinienem się wtrącać w Kolegi post ale
gdyż Kolega Andrzej (ajan) pisał że nie jest z zawodu pomairowcem, napiszę w jego obronie.
Od ponad 30 lat gram w totka a od ponad 20 lat wykonuję pomiary. W totka miałem dopiero dwa razy trafienia 5 z 6-ciu. Niestety na setki tysięcy punktów pomiarowych nie spotkałem się z wynikami 3 x 0,46
Owszem ale czy ktoś je wykonywał czy wymyślił z sufitu?
Bardzo jestem ciekaw jak Kolega uzasadni mam wykonanie MZC-1 pomiaru rezystancji izolacji z możliwością otrzymania wyniku 53 MΩ? Oraz dlaczego i jakim cudem wynik pomiaru wykonany przez Kolegę Andrzeja był 30-ktotnie większy np. 1,5 GΩ? Remontu instalacji chyba nie było oraz wilgotność i temperatura nie uległa radykalnej zmianie gdyż piszemy tu o użytkowanych pomieszczeniach mieszkalnych.
Znam te wszystkie problemy poniewaz tak jak wspominałem pracowałem w administaracji domów mieszkalnych i napatrzyłem się na instalacje nierzadko jeszcze “okołowojenne” i elektryków którzy te instalacje próbowali łatać czy też wymieniać. Ale wypowiedzi Sz. Kol. mają jakby wspólny wątek który jakby w tle się tam przewijał a mianowicie nie mamy Organizacji która de- facto czuwa nad Naszymi interesami a raczej interesami ogółu społeczeństwa bo szewc to wiadomo ,że może nawet bez butów żyć.
Kiedyś błądząc po internecie wszedłem na niemieckie strony intrenetowe a szczególnie niemieckich firm elektroinstalacyjnych i elektromechanicznych i tam każda firma szczyci się certyfikatem
E-check. Moja znajomość tego języka jest raczej średnia ale wywnioskowałem z tekstu, że jest to organizacja mająca za zadanie certyfikowanie zakładów elektrycznych różnych specjalności i kontrolę prac wykonawców. Przypuszczam, że zajmuje się całością zagadnień okołoelektrycznych tak jak promocją bezpieczeństwa prac elektrycznych i promocją rozwiazań technicznych mających na celu bezpieczeństwo użytkowników instalacji i urządzeń elektrycznych. U nas jest to trochę zaniedbane gdyż SEP jest tylko od zgarniania kasy bo przecież nie od sprawdzania wiedzy a tym bardziej popularyzacji od popularyzacji wiedzy wśród elektryków , a z kolei uprawnione osoby z uprawnieniami budowlanymi na mniejszych budowach nie pokazuja się wogóle a z szeregiem prac elektrycznych nie mają nic wspólnego.
Może by była potrzeba powołać coś na kształt włąśnie niemieckiego urzędu. Jeżeli ktoś zainteresowany nie znający jęz. niem to sprubuję jakieś ważniejsze kwestie przetłumaczyć. Pozdrowienia
Tak byłem zajęty czytaniem licznych odpowiedzi na pytania zawarte w mojej Publikacji z dnia 30 grudnia, że przeoczyłem uruchomiony przez Kolegę w dniu 3 stycznia temat “Kto jest odpowiedzialny za pożary obiektów budowlanych?” (http://ise.pl/forum/viewtopic.php?t=6853) w Forum tematycznym “Normy, przepisy, prawo”. Wynikło to też stąd, że znajomość przepisów prawnych i Norm jest moją bardzo słabą stroną, dlatego też często omijałem to Forum tematyczne. Uważam, że ze względu na wagę spraw poruszonych w wypowiedziach Kolegi w tym temacie, temat ten powinien cieszyć się wielkim zainteresowaniem Kolegów na Forum.
Z Kolegi wystąpień w tym temacie wynika w sposób jednoznaczny, że pożary i porażenia powodowane instalacjami elektrycznymi, mają te same przyczyny, a więc nie powinny być przez normalizatorów i prawodawców traktowane w oderwaniu od siebie, na przykład częstotliwość obowiązkowych sprawdzeń instalacji elektrycznych ze względu na zagrożenie porażeniami powinna być taka sama jak częstotliwość sprawdzeń ze względu na zagrożenie pożarowe, to samo dotyczy zakresu tych sprawdzeń. Dało by to pewne uproszczenie norm i przepisów i łatwiejsze posługiwanie się nimi.
Dotychczas przypuszczałem, że trudności w poruszaniu się w gąszczu bardzo licznych norm i przepisów prawnych, często nie logicznych, nie dopracowanych, nie skoordynowanych i sprzecznych ze sobą, wynika z faktu, że stosunkowo niedawno zająłem się tym tematem i z faktu, że siedząc od kilkunastu lat w domu na wcześniejszej emeryturze, byłem całkowicie odizolowany od fachowców – elektryków. Po zupełnie przypadkowym znalezieniu w internecie Forum ISE, okazało się, że podobne problemy mają również doświadczeni fachowcy. To mnie trochę pocieszyło, ale zarazem zmartwiło, gdyż po wstępnym zapoznaniu się z tym tematem nie widzę możliwości, aby ktoś mógł te sprawy w krótkim czasie uporządkować.
Uważam, że ze względu na to, że Normy muszą być powszechnie stosowane, a nieznajomość Norm nie zwalnia z odpowiedzialności za ich nie stosowanie, powinny być one dostępne np. za darmo w internecie, tak jak większość obowiązujących przepisów prawnych. Opracowywanie Norm nie powinno być w żadnym wypadku prywatnym interesem ich wydawców, dającym spore dochody i powodującym, że niedopracowane Normy zmieniają się co roku i że kupienie kompletnej Normy za 900 złotych jest problemem nie tylko dla mnie, ale nawet dla przedsiębiorców, którzy muszą z norm korzystać na co dzień. Natomiast każda Ustawa lub Rozporządzenie Ministra powinno mieć na wstępie jakiś spis rzeczy, ułatwiający znalezienie tego czego się szuka. Ja na przykład musiałem przeczytać 68 stron Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12.04.2002, aby na koniec w paragrafie 330 dowiedzieć się, że dotyczy ono tylko budynków wybudowanych po roku 2002, a w paragrafie 331, że poprzednie zarządzenia na ten temat zostały anulowane.
Uważam, że w powstałej sytuacji, chcąc postępować prawidłowo, należy przede wszystkim kierować się zdrowym rozsądkiem, logicznym rozumowaniem, posiadaną wiedzą techniczną, a dopiero w dalszej kolejności normami i przepisami. Niestety takie postępowanie nie znajduje akceptacji urzędników, prawników, prawodawców, prokuratorów itd. gdyż oni preferują postępowanie odwrotne.
Kolego Krystyn, zanim napisałem swoją Publikację, nie chcąc zadawać pytań, na które już są znalezione odpowiedzi, przejrzałem wiele tematów na Forum. Od początku zwracałem szczególną uwagę na Kolegi wystąpienia, bo od razu zauważyłem, że posługuje się Kolega przede wszystkim tą pierwszą zasadą, a Kolegi wystąpienia wyróżniają się wyjątkowym obiektywizmem i bezstronnością.
Pisząc swoją Publikację musiałem się streszczać, gdyż gdyby była ona zbyt długa, nikt by jej nie chciał czytać. Ze względu na to, że niektóre moje być może zbyt kontrowersyjne propozycje nie zostały dostatecznie w tej Publikacji wyjaśnione, postaram się w najbliższej przyszłości uzupełnić te tematy, które wywołały największe sprzeciwy wśród Kolegów – elektryków.
witam jestem konserwatorem w jednej ze spółdzielni już ze stażem 10 lat i krew mnie zalewa kiedy widze jak firmy wymieniaja piony WLZ z aluminium na miedż tylko nadal w ilości 4żył, pytam jak inspektor nadzoru podpisuje odbiór wykonanej roboty ,to samo dotyczy przyłączy do budynku, sprawa mieszkań to już całkiem inna historia ,o której można by pisać książki
Witam
Kol. Krystyn ja nie wnikam w technologię wykonania tych
pomiarów itp. dzisiaj nie ma możliwości ustalenia czy te wyniki są
prawdziwe czy wzięte z sufitu ale można domniemać że ktoś to zmierzył.
I gdyby koledze w sądzie zadano pytanie czy pomiary tej instalacji
mieszczą się w normie to co by kol odpowiedział?
pozdrawiam
Witam wszystich na forum
Tydzień temu kolega zmienił mieszkanie, w którym jego znajomy elektryk przerabiał instalację więc zgłosił do energetyki wniosek o zamontowanie licznika. Wyrazili zgodę po uprzdnim przedstawieniu pisma , że instalacja nadaje się do eksploatacji. Ponieważ ów kolegi znajomy elektryk nie posiadał odpowiednich uprawnień do wystawienia takiego świadectwa poprosił mnie żebym napisał że instalacja wykonana jest zgodnie z przepisami i nadaje się do eksploatacji.
Cóż po prostu go wyśmiałem i powiedziałem, że nie będę podpisywał coś czego nie robiłem w myśl zasady ograniczenia zaufania ponieważ nawet nie znam gościa który to robił i jakie są jego zdolności zawodowe.
Koniec sprawy jest taki że mam obrażonego kumpla
Grandor
Witam Wszystkich po przerwie Na wstępie życzę Wszystkim Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku 2005.
Kolego Ajan temat ciekawy i ważny…
Przyznam się się że z braku czasu nie przeczytałem wszystkich postów…przepraszam.
Co do modernizacji instalacji. skromnie uważam że:
O bezpieczeństwie instalacji decyduje przede wszystkim jej stan nie zaś jej typ i czas wykonania.. Czasami stara instalacja odpowiednio konserwowana jest w lepszym stanie niż kilku letnia źle wykonana .
Instalacje 30 i więcej letnie wymagają wymiany .
Okresowe przeglądy instalacji elektrycznych w budynkach i wchodzące w ich zakres pomiary wykonywane są w większości przypadków nierzetelnie, niesolidnie. Pomiar stanu izolacji jest nieodzownym elementem oceny stanu instalacji – nie wyobrażam sobie okresowych 5- letnich przeglądów bez tych pomiarów. Pozytywna opinia o złej instalacji elektrycznej często zagrażającej bezpieczeństwu , utwierdza zarządców w poglądzie o jej dobrym stanie , nie przyczynia się do decyzji o planie jej modernizacji
Naprawy, modernizacje instalacji elektrycznych wynikają najczęściej z konieczności (brak zasilania-awaria) nie zaś z planów inwestycyjnych.
Nie prawdą jest że brak jest środków na remonty, modernizację instalacji elektrycznej w budynkach mieszkalnych. – wynika to z nieświadomości lokatorów i zarządców zasobów – liczy się przede wszystkim wygląd zewnętrzny np. pomalowanie klatki ! wystarczy przesunięcie środków. Chociaż wsparcie ulgami podatkowymi lub dotacjami o których wspomina Kolega Czesław bardzo by pomogło.
Odgórne decyzje o konieczności modernizacji starych instalacji nie są potrzebne ( wystarczy „przestrzeganie” obowiązujących przepisów) mogą czasami spowodować skutek odwrotny od zamierzonego ( kombinacje jak je ominąć).
Modernizacja instalacji w budynku musi być kompleksowa co nie wyklucza etapowej jej realizacji . Jak by nie patrzeć koszty modernizacji pokryją lokatorzy , w mieszkaniu sami, części wspólnej np.wlz –wszyscy. Wymiana instalacji w mieszkaniu jest celowa, konieczna ale jest tylko etapem, należy właścicieli mieszkań uświadomić, przekonać o celowości modernizacji instalacji zewnętrznej (wlz, rozdzielnice) – co z tego że mamy nową instalację w mieszkaniu gdy jej zasilanie jest delikatnie mówiąc niepewne.
Z życia.
Gdy w ofercie przeprowadzenia przeglądów okresowych w kosztach ujmuję rozplombowanie liczników …mam zerowe szanse na wygranie przetargu lub zlecenie.
Podczas usuwania usterki instalacji oświetlenia klatki schodowej , stwierdziłem zły stan tablic piętrowych – wlz, przy składaniu oferty na pomiary elektryczne instalacji w budynku stwierdziłem że ocena końcowa będzie negatywna ( ze względu na stan wlz)…skończyło się na ofercie!
W budynku lokatorzy zgłosili „miganie światła” , niskie natężenie oświetlenia…przyczyną była przerwa w przewodzie PEN ( urwany!!! ) wlz w rozdzielnicy głównej …według relacji mieszkańców objawy występowały od kilku miesięcy!!! – oporność pętli wlz…około 3 om !!!. Pół roku wcześniej przeprowadzany był okresowy przegląd instalacji elektrycznej wynikający z Prawa Budowlanego.
Takich przykładów można przytaczać wiele tak że nie dziwię się przykładami opisanymi przez autora watku.
Postaram się zamieścic na forum kilka zdjęć elementów instalacji w „dobrym” stanie.
Pozdrawiam.
Andrzej
Nie zgadzam się z opiniami niektórych poprzedników że prawidłowo konserwowana instalacja chociaz dwu -czteroprzewodowa mogłaby zapobiec wypadkom opisanym w publikacji. Trzeba rozgraniczyć tematykę tego forum ,bo bezpieczeństwo użytkownika instalacji elektrycznej to jedno a wytrzymałość instalacji to drugie.Instalacja dwuprzewodowa nawet najlepiej wykonana i konserwowana NIE ZAPOBIEGNIE wypadkom porażenia tego chyba nie trzeba udowadniać natomiast instalacja taka jest zdolna do przetrzymania obciążeń na jakie została przewidziana.
Wiadomo, że mówi się i doświadcza się o braku pieniędzy wśród ludzi a może ważniejszym powodem takiego stanu jest odwrócenie pojęć większości lokatorów. Piszę to po analizie rozwoju rynku usług mieszkaniowych typu wymiana wykładziny na panele podłogowe, kafelki nie tylko na podłodze, wymiana okien, często razem z wymianą murarki, drzwi, domofony czy nawet wideo… itd. o sprzęcie typu audio- wideo nie wspomnę. Te branże odnotowywuja stały wzrost -pojawiająsię coraz to nowe firmy nikt nikogo nie musi wygryzać Jest to oczywiście zdrowa tendencja ale w firach elektrycznych takiego boomu nie mozna zauważyć wg mnie w tamtych dziedzinach efekt finalny jest widoczny i można się nim pochwalić (było to już mówione na tym forum) natomiast nowymi przewodami schowanymi w tynku nie można się pochwalić a cóż by było jak jeszcze te przewody byłyby położone w korytkach.
Powtarzam jeszcze raz NIE MA INSTYTUCJI która by we właściwy sposób prowadziła sprawy bezpieczeństwa mieszkańców mieszkających budynkach starszych niż 10 lat których jak wiadomo jest porażająca większość [tak mi się dziwnie powiedziało].
Pozdrowienia