Kolega BBart ma rację.
Przy stosowaniu cewki podnapięciowej należy stosować zwłokę czasową - dla produktów Legranda są w ofercie cewki podnapięciowe z taką zwłoką. Podejrzewam, że przełącznik faz (F&F) w przypadku zadziałania (przełączania fazy) spowoduje wybicie cewki. Cewki są dosyć wrażliwe nawet na wahania napięcia zasilającego (stąd też konieczność stoswania zwłoki).
Nie spotkałem się nigdy ze stosowaniem przełącznika faz dla cewki podnapięciowych.
Pisałem wczoraj dośc późno i popełniłem zasadniczy błąd. Szanowny pan bpu.projekt słusznie zauważył odnośnie wyzwalaczy podnapięciowych. Sprawdziłem na swoim starym rysunku i był to wyzwalacz wzrostowy. Zestaw FRX303+WW361 przełącznik faz F&F PF 441 i przycisk ppoż. Podnapięciowy wyzwalacz musiałem zastosować w innym układzie. Jak dobrze sobie przypominam strażak zakwestionował wzrostowy. Wyrażam głęboko skruchę, za tak zasadniczy błąd w wypowiedzi.
Jeśli chodzi o działanie to minęło kilka lat i bywam czasem w tej firmie. Nie słyszałem skarg. A w tamtym czasie wydawało się mi to najekonomiczniejsze i najmniej pracochłonne rozwiązanie. Mają konserwatora elektryka na pół etatu. I nie jest to wielka firma. Nie ma problemów z chwilowymi przerwami w zasilaniu.
Skoro udało się mi wzbudzić panów uwagę. To mam problem dotyczący WRP w instalacji TT. Wiem, że to nie jest temat na ten post, ale nie spotakałem się z taką sytuacją. A mianowicie pomiary WRP miernikiem MPI511 (prąd i czas zadziałania) wyszły przyzwoite. WRP 3-f zadziałał, ale przy impedacji pętli zwarcia zadziałał tylko przy pierwszyw razie. przy następnym pomiarze obojętnie na jakiej fazie już nie. Dopiero po teście przyciskiem i ponownym załączeniu, lecz tylko raz. To był WRP Moeller AC 30mA 40A. Został zmieniony na Legrand A 30mA 40A i sytuacja odwrotna. Nie wyłącza przy pierwszym pomiarze impedancji pętli zwarcia, aprzy następnych wyłącza. Już bez konieczności testowania przyciskiem. Dwa gniazda łązienka i kuchnia oraz dwa piece akumulacyjne 3-f i 3-f przepływowy podgrzewacz wody ( 3 fazy i PE) są za WRP. Reszta instalacji jest stara (gniazda i oświetlenie). Wyłączyłem zabezpieczenie typu S dla gniazda w łazience. Sprawdziłem napięcie i częstotliwość między L i PE 12V powyżej 65Hz, między N i L napięcie 2-3V częstotliwość 50Hz. Wiem, że musze sprawdzić wszystkie rozety instalacyjne, ale zastanawia mnie ta częstotliwość między L i PE powyżej 65Hz.
Po wyłączeniu różnicówki mierząc napięcie między fazą na zasilaniu (przed WRP) a fazami na odbiorach w najbliżej rozecie i N oraz PE mam napięcie 230V. Między PE rozumiem, ale fazami i N. Może źle rozumuję?
Po wyłączeniu różnicówki mierząc napięcie między fazą na zasilaniu (przed WRP) a fazami na odbiorach w najbliżej rozecie i N oraz PE mam napięcie 230V. Między PE rozumiem, ale fazami i N. Może źle rozumuję?
Niestety na ostanie zapytanie kol. Marqs można jedynie dać odpowiedź twierdzącą. Myślę, iż pomocnym dla kol. będzie rozrysowanie schematu mierzonego fragmentu instalacji to pozwoli na pewno kol. Marqs lepiej zrozumieć zagadnienie – w sumie banalne – i ułatwi podjęcie rzeczowej dyskusji na forum i ułatwi wytłumaczenie kol. podstawowych błędów w jego rozumowaniu.
Tak wracając do pierwszego postu , kolegi zadającego pytanie:Kolega "zwala " wszystko " na wykonawcę?- a Kolega co? Jestem WYKONAWCĄ - a Panowie dyrektorzy powoli uczą się - po czasach tych z lat 80-tych odpowiedzialności- wiedzy- również.Pozdrawiam - Marek / upr. E+D+P/
Jeden z Kolegów pisał o przewodach PE omawiając instalację w układzie TT. Wprawdzie jeszcze nie mam ostatniej wersji normy 60364 (tej, której nikt nie umie przetłumaczyć z angielskiego), ale w tych, które mam nie ma takiego powiązania. Stąd pytanie.
Chciałbym też zapytać czy prawidłowa jest nazwa Wyłącznik przeciwpożarowy (lub Wyłącznik p.poż.). Nie powinniśmy raczej używać nazwy WYŁĄCZNIK POŻAROWY?
Oczywiście, że nazwa “WYŁĄCZNIK PRZECIWPOŻAROWY” jest nazwą kretyńską. Ja piszę “POŻAROWY WYŁĄCZNIK PRĄDU”. Podobnie jest z wyłącznikami świecznikowymi które w rzeczywistości są łącznikami grupowymi.
To i tak jest pół biedy - kiedyś znajomy podczas uroczystego obiadu chciał powiedzieć do żony “Podja mi sól kochanie” a wyszło mu: “Zmarnowałaś mi pół życia ty gruba stara babo!”
Więc apeluję - nie przeciwpożarowy bo pożaru on nie zgasi ani nie zapobiegnie jego powstaniu. Inna sprawa z RCD takim półamperowym. On już się może tak nazywać.
Dz. U nr 75 poz 690 z 2002 roku podaje w Przeciwpożarowy wyłącznik prądu, odcinający dopływ prądu do wszystkich obwodów, z wyjątkiem obwodów zasilających instalacje i urządzenia, których funkcjonowanie jest niezbędne podczas pożaru, należy stosować w strefach pożarowych o kubaturze przekraczającej 1.000 m3 lub zawierających strefy zagrożone wybuchem.
3. Przeciwpożarowy wyłącznik prądu powinien być umieszczony w pobliżu głównego wejścia do obiektu lub złącza i odpowiednio oznakowany.
A może ktoś odpowie mi na pytanie: gdzie zamontować DPX-a jako wył. ppoż.:
przed licznikiem czy za licznikiem?
Sytuacja ma się tak:
Pomiędzy pierwszymi a drugimi drzwiami wiatrołapu, na ścianie bocznej, znajduje się rozdzielnia główna obiektu. Dotychczas kabel z ZK wchodził na zaciski odłącznika ręcznego w tej rozdzielni i z którego rozdzielał się na tablicę dwóch zabezpieczeń głównych (na 2 obiekty), a z zabezpieczeń przewody prowadziły do liczników.
Z liczników natomiast prowadziły dalej do tablicy głównej z zabezpieczeniami poszczególnych tablic wewnętrznych.
Obecnie dostawca energii chce wyrzucić obydwa liczniki i założyć jeden nowy z przekładnikami prądowymi. No i oczywiście wszystko zaplombować. A wszystko dlatego, że już nie ma dwóch użytkowników obiektu, tylko pozostał jeden.
Gdzie ja mam dać DPX-a?
Informacja dodatkowa: planowane zabezpieczenie główne na poziomie 80A.
Instalując wyłącznik przed licznikiem blokuje Kolega możliwość wydzielenia obwodów, które wymagają zasilania w czasie pożaru i nie powinny być wyłączane wyłącznikiem Ppoż.
Skoro dotychczas był odłącznik ręczny zamontowany na obwodzie zasilania z ZK można wnioskować że nie ma urządzeń wymagających zasilania podczas pożaru. Sprawdzić to oczywiście trzeba. Moim zdaniem jeśli są takie obwody, powinny być zlokalizowane w oddzielnej rozdzielnicy (oznakowanej) i konsekwentnie wyposażonej w oddzielny układ pomiarowy zasilany sprzed wyłącznika pożarowego. Zastanawia mnie DPX, który podejrzewam chce Kolega zastosować z cewką wybijakową. Czy jest taka potrzeba skoro rozdzielnica jest przy wejściu?
Życie płata różne figle. Otóż zmienił się właściciel obiektu. Poprzednim była… Straż Pożarna. Od siebie nie wymagali wyłącznika ppoż. Ale taki wymóg pozostawili na pożegnanie. Figlarze, prawda?
PS. Na temat pozostawionej instalacji elektrycznej nie bedę się wypowiadał, bo cenzura nie pusci zadnego słowa. A innych okresleń na to nie ma.
Rozumiem że “stary” odłącznik nie pełni roli wyłącznika pożarowego. Tylko czy jest potrzeba stosowania układu z przyciskiem skoro jak Kolega napisał lokalizacja jest przy wejściu. Wyłącznik pożarowy nie musi być na zewnątrz. Na zewnątrz jest złącze. Nawiasem mówiąc sami strażacy mają głęboko … wyłączniki pożarowe. W razie akcji czekają na pogotowie energetyczne i odłączenie budynku w sieci energetycznej.
To prawda. W rzeczywistości te wyłączniki p.poż to sztuka dla sztuki. Strażacy nie ufają i nie leją póki na zobaczą na własne oczy, że prąd z budynku zniknął.
Rozmawiałem z kilkoma strażakami opiniującymi projekty i dochodzę do wniosku, że nie ma spójności w wymaganiach. Myślę, że tu potrzebna jest jakaś ogólnokrajowa konferencja naukowa, która dałaby początek opracowania konkretnych i precyzyjnych przepisów dot. rozłączników pożarowych a raczej technicznych sposobów odłączania obiektów od napięcia.
I jeszcze jedno - z punktu widzenia techniki najlepszym miejscem na lokalizację rozłącznika jest złącze kablowe. Niestety ZK jest własnością Zakładu Energetycznego, a on nie chce na nim NIC nabudowywać. Pozostaje miejsce gdzieś obok ale zaczyna się robić szpetnie.
Tak, Zakłady Energetyczne są niechętne zabudowie wyłączników pożarowych na złączach, choć jest to najlepsze rozwiązanie i jednoznaczne. Często udaje mi się to obejść jeśli złącze jest natynkowe lub wtynkowe a nad nim jest wystarczająco dużo miejsca. Po prostu skrzynka wyłącznika jest oddzielona od złącza przerwą 10cm i połączenie skrzynek wykonane jest króciótką rurą. Niezbyt entuzjastycznie ale uzgadniają takie rozwiązanie.
Tyle, że lokalizacja wyłacznika ppoż nad ZK w zasadzie pozbawia możliwości zasilenia obwodów, których funkcjonowanie podczas pożaru jest niezbędne.
A odnośnie lokalizacji przycisku na zewnątrz, to… tak zażyczył sobie wszechwładny szef prewencji Strazy na okolicę, powołując się na nie istniejące prawo. Wiedziałem o tym, ale to było publicznie i zwrócenie mu wtedy uwagi oznaczałoby chyba wiecie co.
A w ZE też sa porządki, że nie daj Bóg. Dzisiaj przyjechała ekipa zamontować nowy licznik z przekładnikami i zostałem obsztorcowany, ze nie ma jeszcze przygotowanych skrzynek, bo chcieli założyć i zaplombować. Po dłuższej dyskusji i wykonaniu paru telefonów okazało się, że … to oni sami mają to zrobić. Po prostu informacja o tym u nich z piętra na parter jeszcze nie doszła. A wysłano ją … w lipcu.
C’est la vie.
witam Kolegów
Z tymi obwodami zasilanymi sprzed wył. p-poż. to bym zachował ostrożność. Niewiele obiektów wymaga takiego zasilania. Instalacje ISWN, SAP, DSO mają swoje rezerwowe źródła. Problem pojawia się przy instalacjach tryskaczowych. A ile obiektów wymaga takich instalacji?
Moim sktomnym zdaniem wył. p-poż powinien być zabudowany na zewnątrz nad ZK i nie ważne czy przed pomiarami lub po pomiarze, byle na zewnątrz.
Osobiście o ironio, unikam jak ognia wyłączników sterowanych przyciskami, chyba, że pomieszczenie rozdzielni stanowi oddzielną strefę pożarową z całymi tego konsekwencjami. Zainteresowanie wiedzą co to są za konsekwencje.