Podłączenie różnicówki 3f do obwodów 1f

Ostatnio zwrócono mi uwagę, że instalowanie o obwodach prądu jednofazowego różnicówek 3f jest błędem. Przykład: Jedna różnicówka 3f a za nią zabezpieczenia nadmiarowe do obwodów gniazd. Jak koledzy tu na forum to praktykują?

Może nie tyle błędem , co niezbyt dobrą praktyką . Ten kto Ci zarzucił stosowanie RCD 3 faz na obwody jednofazowe ma rację i świadczy to o jego kompetencji .

Pozdro dla niego !

To może kolega ELEKTROMONTER2 na każdy obwód 1f w budynku jednorodzinnym stosuje osobny wyłącznik różnicowopradowy 1fazowy ??? Elektro_KCH napisał:Jedna różnicówka 3f a za nią zabezpieczenia nadmiarowe.Stwierdzenie zabezpieczenia wyklucza jeden obwód.
A stosowanie wyłącznika róznicowego 3f na kilka obw.1f - to standard.

Witam!

A stosowanie wyłącznika róznicowego 3f na kilka obw.1f - to standard.

Który cofa nas do poziomu Bangladeszu lub innej Białorusi.
Jest to kolego bezmyślna oszczędność i brak wyobraźni instalatora lub projektanta.
Ewentualna przerwa w torze N wyprostuje pozorne oszczędności.

Witam

Nie zgadzam się z opinią kolegi kkas12. Im więcej RCD tym lepiej? Na pewno dużo drożej. Stosowanie jednego wyłącznika różnicowoprądowego na kilka obwodów nie jest bezmyślnością chociaż może powodować pewne problemy (praktycy więdzą o czym mówię). Moim zdaniem pakowanie w każdy obwód osobnego wyłącznika różnicowego jest jak najbardziej poprawne i pożądane z technicznego punktu widzenia ale czy nie jest to nadgorliwością?
Pozdrawiam

Witam

Na pewno łatwiej zlokalizować awarię w obwodzie niż jak by się miało
jedno RCD. Myślę że może to być nadgorliwość ale to zależy od sieci itd.


Pozdrawiam

Witam!

Oczywiście, że

…pakowanie w każdy obwód osobnego wyłącznika różnicowego jest jak najbardziej poprawne i pożądane z technicznego punktu widzenia ale czy nie jest to nadgorliwością?

Nie jest poprawne i jest zwykłą nadgorliwością, ponieważ RCD wcale nie musi się znajdować w każdym obwodzie.

Zawsze można coś zrobić poprawnie, ale można zrobić też lepiej, dobrze czy wręcz wzorowo.
A jeżeli ktoś martwi się o finanse (tylko czyje?) to powinien zmienić zawód i forum

Pytanie do kolegi Marcus?
Co zarzuci kolega projektantowi który w każdym obwodzie tego wymagającym zastosował oddzielny wyłącznik różnicowoprądowy niezależnie od tego czy jest to obwód jedno czy trójfazowy?
Jaki błąd w sztuce popełnił?

Miałem okazje wykonywać instalacje, gdzie w 2 szafach ( możecie wierzyć lub nie), jest około 120 róznicówek, każda z członem nadmiarowym.

Powierzchnia lokalu zasilanego z tych rozdzielni to niecałe 100mkw.




pozdrawiam

Kol. kkas12 napisał:

Pytanie do kolegi Marcus?
Co zarzuci kolega projektantowi który w każdym obwodzie tego wymagającym zastosował oddzielny wyłącznik różnicowoprądowy niezależnie od tego czy jest to obwód jedno czy trójfazowy?
Jaki błąd w sztuce popełnił?

Panie kolego, nie zarzucam błędu nikomu, kto daje wyłącznik różnicowy osobno do każdego obwodu. Jest to jak najbardziej poprawne ale czy rzeczywiście potrzebne? Moje zdanie jest takie, że nie poprawi to bezpieczeństwa w porównaniu z układem w którym pogrupujemy obwody i damy wspólny wyłącznik dla każdej takiej grupy. Nawet przepisy nie nakazują takiej nadgorliwości i pakowania RCD dla każdego obwodu osobno choć oczywiście tego nie zabraniają.
A co do finansów, to powiem tak, że dobry fachowiec ma to też na względzie, chociaż może nie na pierwszym miejscu. Teraz panuje prawo wolnego rynku (czyt. prawo pieniądza). Jeżeli Pan przegnie z ceną to może pan wykonywać nawet i wzorowo swoją robotę, a zleceń nie będzie albo prawie nie będzie. Oczywiście nie wolno wykonywać ,fuszerki’’ byle najtaniej, ale czasami jest potrzeba zejścia z kosztami, choćby minimalnie, żeby zmieścić się w budżecie. Po to nabywa się wiedzy fachowej aby niektóre rzeczy móc ocenić i przyjąc odpowiedni kompromis albo nie, jeżeli jest to uzasadnione. Jeżeli będziemy się twardo upierać, że zawsze tylko i wyłącznie różnicówki do każdego obwodu i koniec to klient (jeżeli będzie musiał kupić 120szt. RCD zamiast 40szt.) może i zgodzi się na to ale kupi np. różnicówki ,made in china’’ albo jakieś z demobilu i zamontuj takie barachło. Będzie wzorowo?
Pozdrawiam

Witam!

Bezpieczeństwo to nie wszystko. Pozostaje jeszcze kwestia funkcjonalności instalacji.
Na pewno nie będzie ona funkcjonalna gdy uszkodzenie w jednym obwodzie pozbawi napięcia minimum dwa obwody sprawne.

Finanse proszę zostawić w spokoju. Nie idą one bowiem w parze z profesjonalizmem. Szczególnie nad Wisłą.
Jeden z kolegów w innym wątku napisał

Jeszcze raz przypomnę “Tanio i dobrze” te dwie promocje nigdy nie występują razem w przyrodzie.

Jednak to jest Twoje stwierdzenie kolego Markus:

Nie zgadzam się z opinią kolegi kkas12.

Po tym co napisałeś to już nie wiem czy jesteś przeciw, czy nawet za?
Moim zdaniem stosowanie trójfazowego RCD do ochrony kilku obwodów jednofazowych jest błędem w sztuce, który w pewnych okolicznościach może “zaowocować” stratami wielokrotnie przewyższającymi wartość kilkunastu jednofazowych wyłączników RCD.

Witam.
Kolego kkas12 …strachy na lachy…popieram kol.Marcusa , ponieważ "różnicówka " działa tylko w wybranej grupie zabezpieczanych odbiorników. I nie musi działać przy zwarciu faza -N, we wszystkich odbiorach grupy …“wyrzuci nadprądówka” w tym zwartym obwodzie a reszta grupy ma czyste konto i pracuje dalej.
Stosuję grupowe "różnicówki, bez ich nadużywania w pojedynczych obwodach bez potrzeby …a reszta na stronie dr Musiała.
Pozdrawiam, Janusz.

Witam!

…"różnicówka " działa tylko w wybranej grupie zabezpieczanych odbiorników. I nie musi działać przy zwarciu faza -N, we wszystkich odbiorach grupy …“wyrzuci nadprądówka” w tym zwartym obwodzie a reszta grupy ma czyste konto i pracuje dalej.

Skoro nie bierze kolega pod uwagę uszkodzenia izolacji L-PE (doziemienia) to w jakim celu stosuje wyłączniki RCD?
Czy dlatego iż w takim przypadku nie będzie mowy o czystym koncie?

Witam.
Cel jest oczywisty…chronić życie ludzkie.Są warunki pracy człowieka w pomieszczeniach gdzie zagrożenia dla życia jest podwyższone-łazienki, kuchnie [podwyższona temperatura i duża wilgotność] .O potrzebie stosowania "różnicówek " już tyle napisano ,że dalsze pisanie n/t temat będzie tylko biciem piany.Ja trzymam się logicznego uzasadnienia dr Musiała i stoję na tym stanowisku ,że grupowe zabezpieczenie obwodów wył. różnicowym jest wystarczające.
A przerwa żyły N zawsze się może zdarzyć i przed złączem i za złączem…ale to są sytuacje awaryjne bądź błędy w sztuce.Nie ma zabezpieczeń 100% , bo nawet “różnicówka w potrzebie” też może nie zadziałać.
Pozdrawiam , Janusz.

Witam!

W kwestii bezpieczeństwa ilość wyłączników RCD nie ma żadnego znaczenia.
Ale ma znaczenie w kwestii funkcjonalności instalacji a także może mieć znaczenie w kwestii bezpieczeństwa samych odbiorników gdy zastosujemy ochronę grupową z trójfazowym RCD.

Oczywiście że przerwa w torze N może nastąpić wszędzie. Ale to my w przypadku grupowej ochrony jednym trójfazowym RCD niejako “wskazujemy” czy udostępniamy zupełnie niepotrzebnie kolejne możliwe miejsce wystąpienia potencjalnej awarii.
I z tego względu oraz z powodu nieuchronnego wyłączenia zasilania w sprawnych obwodach z powodu uszkodzenia w tylko jednym obwodzie uważam takie rozwiązanie za błąd w sztuce.

Nowe przepisy które nakazują stosowanie RCD do prawie wszystkich obwodów gniazdowych będzie prowokować do stosowania jednego RCD 3 fazowego na jedno mieszkanie czy nawet cały domek. Przy okazji taki RCD najchętniej AC będzie robił za wyłącznik główny w rozdzielni.
To chory pomysł, z uwagi na brak selektywności, a także zagrożenie spowodowane nieciągłością (uszkodzeniem) N za RCD dla obwodów jednofazowych. O ile o nieciągłości N w przepisach nie ma mowy to zapis o selektywności w obwodach chyba został w prawie budowlanym (koledzy poprawcie mnie jeśli jestem w błędzie, bo nie mam pod ręką aktualnego stanu prawnego). Właśnie zapis o selektywności dawał możliwość uzasadnienia, że stosowanie jednego RCD jest błędem. Przepisy nie nakazują stosowanie dla każdego obwodu wydzielonego RCD, zatem można grupować obwody i łączyć do jednego RCD kilka obwodów, ale trzeba to robić z głową. Czasami przeszkadzają prądy upływu, czasami wymuszają prądy impulsowe filtrów p-zakłóceniowych, czasami niezawodność/priorytet zasilania. Grupować można, ale nie zawsze i wszędzie, bo niepotrzebna zadziałania RCD bywają szkodliwe, często najbardziej dla zdrowia poirytowanych ludzi.

W ubiegłym roku miałem okazję oglądać francuskie nowoczesne tablice przygotowane fabrycznie, osznurowane, gotowe do podłączenia zasilania i obwodów odbiorczych. Francuzi mają układy zasilania bardzo podobne parametrami do polskich. Jeśli chodzi o zabezpieczenia, stosują przeważnie kilka grup w składzie: jeden wyłącznik różnicowo-prądowy na 4-6 zabezpieczeń nadprądowych (otwierających tory fazowe oraz neutralne). Takie rozwiązanie jest chyba najbardziej sensowne i ekonomiczne.

Przy układzie TT to raczej konieczność.

otwierających tory fazowe oraz neutralne). Przy układzie TT to raczej konieczność.

A dlaczego ? Pierwszy raz o czymś takim słyszę.

witam kolegów i koleżanki ..
Wszystkiego Dobrego w NOWYM ROKU .
Wracając do tematu .. ja staram się robić to tak , że stosuję różnicówki 1-no fazowe, które odpowiadają za np 1-3 zabezpieczeń nadmiarowych.
wiadomo , że jeśli układ 3-fazowy to musi takowa być , jednak nie zasilam z niej obwodów 1no fazowych.
Powodzenia na pomiarach skuteczności SWZ z miernikiem , który nie pracuje poniżej progu IF ..

Typowa przemysłówka czy różnorodne wyposażenie zasilane z jednej TR to jedno a zwykła domówka to drugie. Kwestia znalezienia optimum funkcjonalnego w stosunku co ceny.