Dziękuję! Ale to dotyczyło Przygotowanie instalacji PV do pomiarów - #3 przez KonradOW
Kolega prezentuje prawdziwy obraz polskiego elektryka z firmą i profesjonalnymi pracownikami.
Opisałeś swoje życie naukowe - czyli poznanie suchej teorii, zasad i przepisów oraz kultury zawodu. Potem przyszedł czas na sprawdzenie teorii w praktyce, czyli eksperymenty. A potem jest czas na szybkie wykonywanie czynności bez większego zastanowienia się u Pana Pracodawcy.
Powiedziałbyś swojemu nauczycielowi, że układ tyrystorowy sterowania silnika o mocy np. 50kW to on widział w reklamówce ABB? Czy jednak nauczyciel miał szacunek rodziców, nawet nie uczniów?
Cytat pochodzi z wątku: Przygotowanie instalacji PV do pomiarów
Taką też metodę mają Amerykanie. Potrafią wychwycić te jednostki wybitne i je inwestować. Następnie wykształcić i skierować do pracy tam, gdzie będą wykorzystywali nabytą wiedzę. Reszta idzie do prac niewymagających wiedzy, tylko przyuczenia do czynności.
Jakie to polskie i tradycyjne!
A teraz pomyślmy po amerikańku, gdzie za naukę się płaci, a potem się wymaga:
30 osób, każdej za pracownie i lekcję niech podatnik zapłaci 150 zł/h. Wychodzi razem 4.500 zł.
W Jueseju masz wybrane 5 osób, które te 4.500 spożytkują zgodnie z przeznaczeniem i będą chciały odzyskać ok. 560 zł w postaci przekazania wiedzy.
W p0landii masz 30 osób, z tego 25 “przepija i przepala” ich 150 zł, które 3.750 zł wyżebrało od przechodnia zwanego podatnikiem.
Kiedyś jakiś polityk powiedział: “Nauczcie się w p0lsce…”, za pieniądze p0lskiego p0datnika, “… a potem pojedźcie na zachód …” i tam dorabiajcie innych i płaćcie podatki.
A potem zarobki pracownika też lecą w dół: Pleonazm – Wikipedia, wolna encyklopedia
Obecnie już osiągają 1,01 pensji minimalnej, czyli coś w okolicy portiera.
Również przyłączam się. Uczeń musi nauczyć niemieckiego jako drugi obcy język. Po oczywistym pierwszym obcym, czyli angielskim.