Wymiana tablicy bezpiecznikowej

Witam

Na elektryce znam się tylko tyle ile mi potrzeba (wymiana żarówek, przykręcenie gniazdek lub włączników ew. podłączenia żyrandola :wink:)

Mieszkam w bloku i wczoraj miałem taki przypadek, podczas oglądania TV usłyszałem “buczenie” na tablicy bezpiecznikowej… Telewizor włączał się i wyłączał (dioda) aż się nie włączył… “Korki” są automaty, ale żaden nie wyskoczył. Jeszcze wczoraj sprawdzalem gniazdka (podłączałem do każdego lampkę) i nie ma w nich prądu.

Generalnie, na tablicy mam 4 korki i z tego co zaobserwowałem to każdy z nich odpowada za coś innego, 1 za łazienkę, 1 za kuchnie, 1 za oświetlenie w pokojach i 1 za gniazdka.

I teraz moje pytanie: czy taki bezpiecznik automatyczny może się spalić/zepsuć? Czy wkręcenie nowego coś da? Jeszcze nie wróciłem do domu więc nie wiem czy przypadkiem samo się nie naprawiło.

Tablica jest starego typu i zastanwiam się czy wymiana na nową coś zmieni, choć nie chciałbym wymieniać całej instalacji ze względu na niedawny remont. Zaznaczam że zleciłbym wymiane fachowcowi (żeby ktoś mi nie zarzucił że zabieram się za coś o czym nie mam pojęcia). Wcześniej nie miałem problemów z bezpiecznikami , może paroma przypadkami gdy podczas włączania odkurzacza "strzelały.

A czy zwiększenie mocy przyłączniowej zmieni coś w sprawie kłopotów z odkurzaczem?

z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi i sugestie

witam Kolegów :slight_smile:
I obyś miał gdzie wrócić.
Szybko weź dobrego elektryka, to robota dla niego. Niby dużo napisałeś o swojej instalacji ale niestety na odległość to niewiele. Zdecydowanie polecam wymianę. Jej koszt będzie zerowy w porównaniu co nie daj Boże z kosztem remontu spalonego mieszkania. A czy przypadkiem owa tablica nie jest w pawlaczu??

Witam.

Nie, nie zmieni. Po prostu instalacja się starzeje, dochodzą nowe urzadzenia odbiorcze dodatkowo brak konserwacji powoduje jej “wybryki”
“Starzeją się” połączenia śrubowe, zaciski, styki na bezpiecznikach czy gniazdach.
Należy przeprowadzić małe oględziny instalacji i jej elementów.

konserwacja to podstawa … przynajmniej raz w roku powinien zagladnac elektryk, a o tym ludzie zapominaja i dopiero jak cos nie dziala to sie zaczyna :slight_smile:

sam nie grzeb, bo i tak nic nie zmienisz … dobry elektryk zrobi to szybko i dobrze

Do czego wrócić na szczęście miałem :slight_smile: Wracając do domu kupiłem nowy bezpiecznik automatyczny i rzeczywiście nic to nie dało… Tzn dało tyle że mogę lampkę włączyć i ew. radio ale o telewizorze mogę zapomnieć :wink:
Jak wymieniałem bezpiecznik to zauważyłem że blaszka na tablicy jest cała popalona i całość jest bardzo “ruchliwa”.
Tablica jest na przedpokoju.

Bardzo dziękuję ze odpowiedzi teraz tylko poszukam dobrego elektryka, który mi to wymieni.

Wktam!

W starych tablicach bezpiecznikowych zacisk PEN umieszczony był pod tablicą. Więc pisanie w tym przypadku o konserwacji jest nie na miejscu, ponieważ aby tam sie dostać należało zdemontować tablice, wcześniej zdemontowawszy licznik.
Nie było fizycznej możliwości uniknięcia demontażu urządzenia pomiarowego, więc i koserwacji byc nie mogło do czasu upalenia przewodów, lub zacisku.
Tam miało miejsce najwięcej awarii tego typu jak opisana przez kolegę specjaljst. Takie uszkodzenie należy do bardzo niebezpiecznych, ponieważ skutkuje pojawieniem się napięcia na stykach ochronnych gniazd i oczywiście na częściach przewodzących dostępnych (obudowie pralki, lodówki itp). Chociaż powód może być również inny.
Nie unikniesz jednak kolego pomocy elektryka.

Kolega Krzyś ma rację. Wszystko wskazuje na zły styk na szynce (zacisku) PEN. Jeśli przegrzały się przewody może być duży problem z naprawą.
Uwaga na urządzenia podłączane przewodem ze stykiem ochronnym (pralka, lodówka itp.). NA OBUDOWACH MOŻE BYĆ NAPIĘCIE.

Witam!

Dodać należy, że paradoksalnie napięcie na zaciskach ochronnych i obudowach pojawi się wtedy, gdy nie bedą mogły pracować inne odbiorniki.
Brak zasilania wcale nie jest równoznaczny z brakiem napięcia.

Ja bym skorygował to co napisał przedpiszący. Brak napięcia w gniazdkach wcale nie nie oznacza braku zasilania. W przypadku upalenia “zera” w obu “dziurkach” w gniazdku może być faza, która “przychodzi” właśnie przez włączone inne urządzenia.

Do pytającego:

Sprawdź czy w gnieździe bezpiecznika śruba stykowa nie jest popalona. Wystarczy zaglądnąć do środka po wykręceniu bezpiecznika (paluchów tylko nie wkładaj !!). Na dolnej części bezpiecznika też warto sprawdzić. Konstrukcja bezpiecznika automatycznego jest taka że bardzo często, bardzo ciasno wchodzi w tą obudowę gniazda bezpiecznikowego nad licznikiem. Nie jednokrotnie zdarza się, bezpiecznik automatyczny nie ma wtedy odpowiedniego styku co może powodować jakieś miganie i wyłączani oraz wypalanie śruby stykowej. W przypadku gdy śruba stykowa będzie nadpalona należy ją wymienić albo wykręcić i wyczyścić papierem ściernym. Najlepiej niech to zrobi elektryk. Jeżeli będziesz chciał robić to sam to trzeba koniecznie wyłączyć zabezpieczenie przedlicznikowe.

Tak czy inaczej zawsze wkręcaj bezpieczniki " ile pary w ręcach " ale z wyczuciem.

[/quote]

popalona sruba stykowa to juz standard … do tego dochodzi jeszcze poluzowanie srub i zaciskow … z czasem objawia sie to iskrzeniem, a dalej juz wiadomo

Ja proponuję pozostać przy tej poradzie. Piszący nie zna się na elektryce jak napisał.
Wszelkie grzebanie może pozbawić nie tylko mieszkania, ale i życia mieszkańców. Przy upalonym neutralno-ochronnym napięcie pojawia się tam gdzie nie chcemy.

Ostrzegam innych, mysleć nie tylko o ściananach, gładzi i kafelkach.

Trzeba myśleć przed robotą jak mieszka się w starym bloku.
STANCA

… Tego właśnie nie jestem w stanie zrozumieć… Ludzie podejmują sie remontów mieszkań, a przede wszytkim kuchni i łazienek… Wydają grube tysiące na te remonty, ale nie wymieniają instalacji, której koszt czasami przy remoncie nie przekracza 5-10%… potem jest płacz…
Co daje wymiana tablicy w uszkodzonej instalacji? To tak jakby w uszkodzonym samochodzie gdzie wyciekł olej z silnika i zerwało pasek klinowy ktos zaproponował wymianę deski sterowniczej i przycisków od sterowania…

Jestem już stary ale mam nadzieję, że doczekam czasów kiedy właściciel samochodu po pierwsze będzie przeprowadzał regularne kontrole tegoż i nie tylko te rejestracyjne. Po drugie kiedy usłyszy cokolwiek niepokojącego sprawdzi co to może być. A każdą usterkę bezzwłocznie usunie nie czekając na poważną awarię. A wszystkie te sprawy załatwi w dobrym zaprzyjaźnionym warsztacie zamiast samodzielnie rozbierać samochód. Oczywiście rozumiem że nie doczekam czasów kiedy w podobny sposób traktowana będzie elektrotechnika.

Witam
Skąd u Kolegi tyle pesymizmu? Ja kiedys tez sam grzebałem w aucie,teraz oddaje do zaprzyjaznionego warsztatu. Elektryka tez coraz wiecej ludzi wzywa,zamiast grzebac w instalacji samemu. 100% to zapewne nigdy nie bedzie,mysle jednak ze odsetek tych którzy wolą nie dotykac czegos na czym sie nie znają,wzrasta.

Dobrze będzie jak pensje będą na poziomie europejskim, a nie tak jak teraz, że ceny wyższe niż na zachodzie a pensje jak za wschodnią granicą…

Może i masz pan rację ale… gdy kupowałem mieszkanie to do głowy mi nie przyszło by sprawdzić tak ważną rzecz jak tablica bezpiecznikowa… miałem probówkę i sprawdzałem czy w gniazdkach jest “prąd”, poza tym remontując mieszkanie nie potrzebowałem tyle “prądu” by bezpieczniki wyskakiwały… wystarczyło oświetlenie i podłączona wiertarka…

pozdrawiam elektryków

A jakiego rodzaju masz instalację? Wtynkową ? W rurkach ? W podłodze ? Wymiana nie musi być bardzo kłopotliwa.

“Wtynkowa” i dobrze zagipsowana "żeby nikt się do niej nie dostał, przynajmniej tak wynika z moich obserwacji w czasie remontu. Rurek nie uświadczyłem. Dlatego wydaje mi się że bez “prucia” ścian się nie obędzie przy ew. wymianie.