WitaM
Chciałem sie dowiedziec jaka jest zasada podlaczania wylacznika nadpradowego.
Kiedy podlaczamy zasilanie z dołu a kiedy z gory eski.
jak podlaczyc wyl nadpradowy z wyl roznicopradowym.
Jaka jest roznica miedzy wylacznikiem 1 bigunowym a np 2 biegunowym jak to sie ma w praktyce.
Z gory dzieki za info
Pozdro
Zasilanie daję od spodu. Podpowiada mi to zdrowy rozsądek, bo zwykle jak coś może spaść i spowodować zwarcie, to od góry.
witam.
Roznica miedzy wylacznikiem 1 bigunowym a 2 biegunowym jest taka jak podaje nazwa.Np.wylacznik nadpradowy 3 biegunowy bedzie miał 3 nie zalezne bieguny.
1 biegunowe do zabezpieczania urzadzen 1 fazowych,2 biegunowe do np.transformatorow ,3 bieg. do odbiornikow trojfazowych.roznica jest tez w budowie ,ilosci stykow ,wielkosci.( szer okosc modułu).
Witam!
Podstawową zasadą jest przestrzeganie by w rozdzielni stosować aparaty jednego producenta.
Dobrze również jest kierować się oznaczeniami przez producenta na apratach umieszczonymi, czyli zaciski “nieparzyste” zasilanie, “parzyste” odpływ.
Mimo to, że kierunek przepływu energii nie ma wpływu na poprawnoąć działania tych urządzeń jednak stosowanie się do tej zasady wprowadza ład i porządek do rozdzielni czyli czyni układ przejrzystym.
Innymi słowy takie postępowanie wystawia dobre świadectwo monterowi.
A że temat był kikakrotnie wałkowany i wciąż pytania są powielane to chyba jednak lenistwo ma w tym swój udział.
http://www.ise.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=12223&st=0&sk=t&sd=a&hilit=Zasilanie+na+rozłącznik+FR
W temacie “Zasilanie” wyłacznika instalacyjnego typu 'S- ’ w dniu So lis 20, 2004 17:45 napisałem:
Cytuj:
Witam!Jest to dosłowny cytat z publikacji panów L. Danielski i S. Osiński
BUDOWA, STOSOWANIE I BADANIA WYŁĄCZNIKÓW RÓŻNICOWOPRĄDOWYCH (wydanie z 1999r)Rozdział 8. Uwagi do stosowania wyłączników różnicowoprądowych.
pkt3.
Wyłącznik różnicowoprądowy musi być podłączony zgodnie ze wskazaniem producenta. W szczególności należy zwrócić uwagę na prawidłowe przyłączenie do odpowiednich zacisków przewodu neutralnego oraz na kierunek przepływu energii przez wyłącznik.
Uwaga: Do zacisków o numerach nieparzystych (1, 3, 5, 7 lub 1, 3, 5, N) przyłącza się odpowiednie przewody zasilające a do zacisków parzystych (2, 4, 6, 8 lub 2, 4, 6, N) przewody obwodu odbiorczego.
Ale wcześniej Pt sie 06, 2004 21:25 w tym samym temacie napisałem napisałem również:
Cytuj:
Weźmy produkty firmy “L”
rozłącznik - zaciski 1; 3; 5 (zasilanie -góra)
zaciski 2; 4; 6 (odpływ - dół)- łączymy przewodem z RCD
RCD - zaciski 1; 3; 5, 7 (zasilanie -góra)
zaciski 2; 4; 6; 8 (odpływ - dół)
wył typu “S”- zaciski 1; 3; 5 (zasilanie -dół)- łączymy “grzebieniem” z RCD
- zaciski 2; 4; 6 (odpływ - góra)
I moim zdaniem te cyfrowe oznaczenia (jeśli występują) powinny być tak samo traktowane jak oznaczenia literowe np L czy N.
Przecież nikt nie podłączy przewodu L pod zacisk N a dla poprawnego działania większości urządzeń zasilanych prądem przemiennym nie ma to żadnego znaczenia.
Tak jak nie ma żadnego znaczenia dla skutecznego działania bezpiecznika topikowego czy zasilanie podłączymy na “gwint” czy na “stopkę”.
A jednak podłączamy na “stopkę”
Dziś dodałbym tylko, aby nie stosować trójfazowego wyłącznika różnicowoprądowego dla ochrony kilku obwodów jednofazowych, ponieważ przerwanie toru N wewnątrz aparatu może doprowadzić do szkód nie współmiernych do pozornej oszczędności w wyniku zastosowania jednego RCD.
Również z tego powodu należy wystrzegać się stosowania czterotorowego wyłącznika głównego w rozdzielni.
słuszna uwaga Krzysztofa dotycząca RCD - niestety bardzo często spotyka się “wspólne” trójfazowe RCD dla zabezpieczenia obwodów jednofazowych. Jest to wprawdzie rozwiązanie oszczędnościowe, ale mniej bezpieczne. Tak jak pisał Krzysiek - mogą być problemy z ciągłością N (tydzień temu miałem właśnie taki przypadek z różnicówką Moellera). Pamietam rok temu rozważaliśmy przypadek porażenia przy gniazdach jednofazowych zasilanych z różnych faz. RCD 3faz nie w takim przypadku nie wyłączy.
pzdr
-DAREK-
Witam
Kolego lapa121 ludzie są tylko ludźmi - musimy z tym jakoś żyć. Ale do rzeczy - jak widzisz są różne sposoby montażu. Koledzy kkas12 i Darom jak najbardziej dobrze podpowiadają. Ja mam troszkę inna i prostszą zasadę: tak jak podał kolega kkas12 osprzęt jednego producenta. Przyjrzyj się z bliska każdemu aparatowi a zobaczysz mały rysunek układu styków. Zawsze przyłączam zasilanie do styku nieruchomego. Tak by można najprościej.
A swoją drogą aby nie wyjść na całkowitego lamera dobrym zwyczajem jest poszperanie na forum a dopiero przy braku odpowiedzi zadawać pytania.
Pozdrawiam
Jendrek
Brrr, zimno same minusy na zewnątrz - tam nie grzeją.
Witam!
Oczywiście, że nie.
Ma natomiast wpływ na to ile prądu “ucieknie” do ziemi “omijając” wyłącznik RCD. Jeżeli “uciekający” prąd będzie poniżej progu zadziałania wyłącznika to wyłącznik nie zadziała.
I to wszystko.
Drodzy szanowny koledzy - zwarcie dwufazowe z ziemia przy udziale człowieka z zasady superpozycji (uczyli jej nawet w szkołach zawodowych w czasach mojej edukacji) możemy rozłożyć na trzy następujące zwarcia:
- faza (1) - człowiek - faza (2)
- faza (1) - człowiek - ziemia
- faza (2) - człowiek - ziemia
Pierwsze zwarcie nie jest częścia prądu róznicowego, pozostałe dwa tak.
Pytanie brzmi: Jak to jest możliwe, że przy prądzie róznicowym przy zwraciu 2f z ziemią, który jest nie mniejszy niż prąd róznicowy przy zwarciu 1f z ziemią czas zadziałania zabezpieczenia bedzie wiekszy i w dodatku poza wymaganym czasem zadziałania, który wynosi 40ms? Taka teza została postawiona w tym watku!!
Podstaw elektrotechniki ucza we wszystkich szkołach elektrycznych. W szkołach typu “piekarz” lub “ogrodnik” itp. to nie. Stąd moje watpliwości i przypuszczenia co do zawodu uczestnika wątku. A postawiona teza jest błędna!
RCD wyłączy takie porażenie!! I wyłaczy je w wymaganym czasie.
Dlaczego niby to w tym wypadku człowiek ma byc izolowany od ziemi ?
W tych warunkach RCD jednofazowe również nie wyłaczyłoby w wymaganym czasie (gdyby załozyć, że w tych warunkach nie wyłaczy RCD 3f)! W tym przypadku stosowanie RCD 1f czy 3f byłoby bezcelowe.
Porównujmy jednakowe warunki!!
Witam!
W tych warunkach RCD jednofazowe również nie wyłaczyłoby w wymaganym czasie (gdyby załozyć, że w tych warunkach nie wyłaczy RCD 3f)! W tym przypadku stosowanie RCD 1f czy 3f byłoby bezcelowe.
Porównujmy jednakowe warunki!!
Oczywiście, że mówimy o jednakowych warunkach.
Dzięki Bogu nie kolega decyduje o celowości lub nie stosowania wyłączników RCD. Dziś wszystkie obwody gniazdowe obsługiwane przez laików muszą być chronione przez wyłącznik RCD. Nawet w pomieszczeniach które całkiem nie tak dawno, oraz w czasach PBUE traktowano z racji rezystancji podłoża jako takie w których porażenie nie wystąpi. Czyli wszędzie tam gdzie PBUE nie wymagało gniazd ze stykiem ochronnym a wcześniejsza wersja “naszej normy” nie wymagała wyłączników RCD.
I nie jest bezcelowym zastosowanie wyłączników jednofazowych, ponieważ wtedy gdy dojdzie do rażenia L1; L2 wtedy RCD jednofazowe z powodu różnicy pomiędzy prądami w torach L i N wyłączą. A nawet jeżeli jeden z nich nie wyłączy lub wyłączy później to i tak rażenie L1; L2 zostanie przerwane, natomiast rezystancja podłoża spowoduje, że nawet ewentualne niezadziałanie jednego z RCD nie doprowadzi do porażenia właśnie z powodu rezystancji podłoża która nie spowoduje by prąd różnicowy spowodował groźne skutki w organizmie człowieka.
Natomiast w identycznym przypadku, ale z trójfazowym RCD wyłącznik nie " zobaczy" rażenia L1; L2, natomiast prąd różnicowy poniżej progu zadziałania sprawnego wyłącznika nie spowoduje jego zadziałania.
Jeżeli tego Pawle nie rozumiesz, to jest to tylko i wyłącznie Twój problem, ale na pewno nie jest to powodem narzucania innym swego błędnego i krótkowzrocznego punktu widzenia.
To tylko permanentny brak wyobraźni i nieumiejętność wyciągania wniosków.
kkas12: proszę uprzejmie o podanie przykładu pomieszczenia gdzie moga przebywac “laicy”, a prąd rażeniowy w przypadku uszkodzenia izolacji i dotyku przez człowieka bedzie mniejszy od pradu zadziałania wyłacznika róznicowo-pradowego 30mA!!
Spotkałes sie kiedykolwiek w z takim przypadkiem zwarcia: faza, faza, człowiek, bardzo duża rezystancja stanowiska i RCD ?
Mnie to wyglada na próbe samobójstwa!!!
Witam!
Mnie to wyglada na próbe samobójstwa!!!
Jak zwał, tak zwał.
Możesz taką sytuację wykluczyć?
Ja nie mogę, ponieważ kroniki sądowe są pełne opisów wypadków których powodem był brak wyobraźni a raczej zadufanie we własną nieomylność czy to wykonawcy, projektanta czy użytkownika.
I co mam Ci udowadniać?
Że nie jestem wielbłądem?
Wybacz, ale tu wszystko co napisałeś i co byś jeszcze nie wymyślił zostało już obalone.
Ale ja nic nie wymyslam!
Wielokrotnie słyszałem, również w trakcie rozmów z biegłym sadowym, który hobbystycznie (płaca za to niewiele) zajmuje sie wypadkami śmiertelnymi na skutek porazenia prądem elektrycznym. Jak sam twierdzi kilka ostatnich lat to zna wszystkie przypadki w kraju (od strony analizy przyczyn, skutków, itp). Zapytam go czy o takim przypadku słyszał.
Jest kilka przypadków smiertelnych spowodowanych nie zadziałaniem RCD. I nikt jeszcze z tego powodu nie zalecał stosowania kilku RCD w obwodzie dla zapewnienia wiekszej niezawodności.
Wykluczyć nie mozna wiele innych przypadków, np zerwania przewodu napowietrznego na głowę przechodnia. Jak to będzie fazowy to trup na miejscu.
Jak ten problem rozwiązać?
Temat stosowania RCD 1f i 3f był wałkowany wielokrotnie. Wnioski każdy wysnuwa sobie sam. Bo za swoja prace odpowiada ten co ja wykonuje, i/lub ten co ja odbiera. Tyle.
Witam!
Dalszy ciąg “mniemanologii stosowanej” kolego. To, że nie zdajesz sobie sprawy z ewentualnych następstw głoszonych przez siebie teorii nie oznacza braku zagrożeń.
Błąd w sztuce jest błędem w sztuce.
Dobrze jeżeli nie przerodzi się w nawyk. Wtedy już to jest fuszerka i partactwo.
P.S.
A bez biegłego to już nie potrafisz myśleć samodzielnie?
Szkoda, nie byłoby wtedy tylu bezproduktywnych postów, zaś to że być może takiego przypadku jeszcze nie było nie znaczy że wystąpić nie może. A elektryka zadaniem jest do niego nie dopuścić.