Wyłącznik różnicowo-pradowy typu A czy aC?

Przeglądając moje materiały znalazłem dość interesujacy przedruk. Podaje źródło; WE 1999 nr 2, s.98

“Doświadczenia eksploatacyjne z wyłącznikami ochronnymi
Morx A., Stepan F.: Zahranicni zku senosti s pouzivanim proudovych chranicu. Elektro (Praha) 1998 nr 4. Opracował - Witold Bobrowski.
Wyłączniki ochronne, przeciwporażeniowe, działające na zasadzie różnicowoprądowej, są powszechnie stosowane w wielu krajach. Doświadczenia eksploatacyjne potwierdzają lub zaprzeczają niektórym poglądom, które towarzyszyły ich wprowadzaniu. Poniżej omówiono niektóre zagadnienia związane z właściwościami użytkowanych wyłączników ochronnych różnicowoprądowych.
Czy istotna jest duża czułość wyłączników ochronnych przy prądzie pulsującym?
W tym zakresie istnieje rozbieżność poglądów. W praktyce są stosowane dwa rodzaje wyłączników ochronnych. Wyłączniki typu AC reagują jedynie na prąd przemienny, natomiast wyłączniki typu A również na prąd pulsujący, o dużej zawartości składowej stałej. Różnią się one głównie budową obwodu magnetycznego przekładnika sumującego.
Do niedawna panował pogląd o dużym zagrożeniu związanym z możliwością porażenia przy pojawieniu się składowej stałej w prądzie rażeniowym, na który nie będą reagowały wyłączniki typu AC. Zjawisko to mogło występować zwłaszcza w sieciach pracujących w układzie TT. Obecnie jednak coraz częściej są stosowane sieci pracujące w układzie TN, w których składowa stała ma znacznie mniejszy wpływ na możliwość wystąpienia porażenia. Potwierdzają to opracowania grupy roboczej ACOS (przy IEC), opierające się na wieloletnich doświadczeniach eksploatacyjnych.
Na świecie jest zainstalowanych ponad 50 min wyłączników ochronnych w sieciach pracujących w układzie TN. Nie jest dotychczas znany nieszczęśliwy wypadek, dla którego można by było udowodnić, że wyłącznik ochronny nie wyłączył z powodu obecności składowej stałej. Na tej podstawie twierdzi się, że w sieciach pracujących w układzie TN nie ma potrzeby stosowania wyłączników ochronnych typu A. Jednak w niektórych krajach (Niemcy, Holandia) przepisy krajowe wymagają stosowania wyłączników ochronnych typu A. Wynika to m.in. z faktu, że w tych krajach jest jeszcze dużo sieci typu TT. Wymaganie to powinno być respektowane, zwłaszcza przy ewentualnym eksporcie wyłączników ochronnych do tych krajów.”
Mam na ten temat własne przemyslenia szczególnie w temacie zabezpieczania instalacji zasilających komputery, ale na razie czekam na opinie.

Witam Kolegę Arkadiusza,
widzę, że podrzucony temat jest mało atrakcyjny stąd pewnie ta cisza:).
Ja też kiedyś miałem doświadczenia z wyłacznikami klasy A. Otóż na obiekcie Banku Śląskiego zaprojektowałem na podstawie sugesti ich speca od kompów wyłaczniki firmy Doepke Norden(takie były wtedy osiągalne) szeregu 468KVP ze zwłoką w działaniu.
Na etapie uruchamiania instalacji wykonawca poprosił mnie na budowę bo mu spadały różnicówki - dwie z kilkunastu zamontowanych. I co się okazało?? Te dwie to zwykłe dostępne na rynku klasy AC. Po wymianie ich problem zniknął.
Więc coś w tym chyba jest
Tak na marginesie, znalazłem “poradnik praktyczny” firmy Doepke w którym w rozdziale “Wpływy zakłócające pochodzące od innych urządzeń” jest mowa o:

  • pojemnościowych prądach upływnościowych przy liniach długich i sieciach kablowych
  • kondensatorach przeciwzakłóceniowych,
  • rozproszonych strumieniach magnetycznych,
  • przepięciach łaczeniowych i od wyładowań
  • oraz lanpach wyładowczych.
    Jak widać producent przewiduje przypadkowe zachowanie wyłącznika w określonej sytuacji. pozdrawiam

Jeden z aspektów technicznych którymi inżynier musi się zająć jest tzw. niezawodność. Jest jasne że oznacza ona coś innego w mieszkaniu a co innego w serwerowni.
Czy zatem należy te niezawodnośc nadwyrężać dajac aparaty “nieprzewidywalne”?
ciekawa jest ta uwaga o innych poza technicznych uwarunkowaniach. Przy okazji informacja o stosowaniu nagminnym różnicówek o działaniu pośrednim np. w USA jest dość ciekawa (lobby wytwórców).
Powtórze zatem jeszcze za madrzejszym od siebie że normy to kompromis i to w wielu płaszczyznach. Nie da sie osiągnąć 100% bezpieczeństwa, niezawodnosci itp.
z drugiej strony stosowac się powinno to co najlepsze… dopóki oczywiście nie bije to w producentów albo moze ‘naszym’ producentom dać przewagę…
P.S. Rzeczywiście temat jest niechwytliwy… ale większość forumowiczów dałoby się pociąć za różnicówki typu A (a czasem i B)w obwodach zasilajacych komputery…
GDZIE ONI SĄ?

A FAEL-Legrand to nasz czy już nie ? :wink:

Pomimo zaawansowanego wieku dopiero rozpoczynam swój dziennik praktyki zawodowej w projektowaniu sieci elektrycznych. Wykonałem natomiast sporo małych i średnich sieci komputerowych, do których instalację elektryczną projektowali inni.

Myślę, że najczęściej popełniane przez tych innych błędy to:

  • złe założenia co do pobieranej przez urządzenia informatyczne mocy,
  • nieliczenie się z harmonicznymi, które mogą dobrze podgrzać przewód N.
  • zapominanie o dużych prądach włączeniowych
  • zapominanie o prądach upływnościowych w zestawach komputerowych
  • zostawianie na jednym obwodzie zbyt wielu urządzeń

Dwa ostatnie mmyślniki mają wpływa na dobór i działanie zabezpieczeń różnicowo prądowych.

Teraz sam rysuję projekt sieci elektrycznej i logicznej (tak jakby elektryczna nie była logiczna) na 24 stanowiska i proszę o ewentualne uwagi co do założeń.

  1. Dzielę sieć na obwody tak, żeby na jednym zabezpieczeniu różnicowo-nadprądowym “wisiały” 4 zestawy komputerowe, serwer z UPS-em “wieszam” na indywidualnym zabezpieczeniu
    2.Zakładam zapotrzebowanie mocy 500VA na jeden zestaw - tu mam dylemat, bo jeśli zachce się czterem użytkownikom podłączyć równocześnie cztery drukarki laserowe to powinienem dołożyć jeszcze po 400VA dla każdego, ale 1kVA na stanowisko to już chyba przesada, choćby ze względu na dopuszczalne obciążenie przewodów i spadki napięć
  2. Jeśli przyjmę upływności rzędu 3 mA na zestaw (12mA na obwód), to moduł różnicowy AC 30mA powinny zachowywać się normalnie.
  3. Moduł nadprądowy z charakterystyką C
  4. Przez wzgląd na harmoniczne zakładam pojawienie się w przewodzie neutralnym prądu o wartości 1,73 razy większej niż w fazowym (za radą pana Siemka w publ.“Instalacje elektryczne do zasilania urządzeń elektronicznych”)
  5. Gniazda DATA z blokadą mechaniczną
  6. Ochronniki przeciwprzepięciowe 1.2 kV

w punkcie 3 moduł różnicowy A, a nie AC. Przepraszam.

Zajmowałem sie harmonicznymi gen. przez odbiorniki komputerowe w mojej pracy dyplomowej… serdecznie odradzam słuchanie rad p. Siemka! Miałem okazje słuchać jego wykładu w tej materi i stwierdzam że chłop nie wie o czym mówi i pisze. Przyjmuje błędne założenia i prowadzi go to do błędnych wniosków. Podejrzewam że przeczytałeś że prąd w przewodzie N nie może być większy od 1,73(pierwiastek z 3) a tak nie jest.
do rzeczy:
-Skoro jest to sieć na 24 stanowiska to po co instalacja 3-fazowa?
-Na obwód nie więcej niż 3 stanowiska!
-Po co różnicówki?
-Moc na jedno stanowisko 200VA (zakładam że standardowe, czyli biuro, księgowośc etc.). I tak ze wzgledu na wybiórczość musisz dać bezpieczniki conajmniej 35A i odpowiedni pion zasilający (o ile budujesz oddzielną rozdzielnię)
-Serwer z oddzielnego obwodu.
-Szafa krosowa z oddzielnego obwodu.
Pozdrawiam

Nie mogę się zgodzić z tymi 200 VA. Średniej klasy komputer ma zasilacz o mocy 300 lub 350 VA. Sam procesor zjada lwią część tej mocy. Monitor 17" to około 100 VA. Pominę drukarkę atramentową ale laserowa potrzebuje minimum 400 VA. Liczenie poniżej 500 VA uważam za nieprawidłowe.

24x500VA=12 kVA to dużo, ale realnie i dlatego rozkładam obciążenie na poszczególne fazy.

Zabezpieczenia różnicowe zalecił mi prowadzący projektant.
Od lat zajmuję się komputerami i mrowiło mnie tylko kiedy grzebałem w starych końcówkach BNC dotykając równocześnie obudowy. Wiem, że obsługa dotyka tylko plastiku, ale właściwie dlaczego nie stosować różnicówek, skoro są takie dobre, a części metalowe zwłaszcza przy złączach jednak się zdarzają.

Dlaczego tylko trzy stanowiska na jednym obwodzie ?

Dziękuję za rady, każdą dokładnie rozważam, nie z każdą się zgadzam.

To co napisałem wcześniej w dużej mierze pochodzi z doświadczeń w instalowaniu sprzętu komputerowego u klientów.

Czy istnieje dobra książka łącząca w logiczną całość wymagania norm i doświadczenie w zakresie sieci elektrycznych dedykowanych sprzętowi komputerowemu ?

Nie istnieje żadna książka (ja przynajmniej nie znam żadnej) godna uwagi.
Brak nawet wartościowych artykułów w prasie fachowej.
Odnośnie mocy to moją opinie opieram o pomiary które wykonywałem na działających PC-tach. Moc zasilacza nie jest wyznacznikiem bo:

  1. jest on dobrany z typoszeregu,
  2. sadze że uwzglednia harmoniczne i związane z tym grzanie,
  3. dobrany jest na maxymalne wyposazenie obudowy,
    Co do monitora to też polecam pomiary.
    skoro robisz sieć to spodziewać się należy drukarki sieciowej a nie lokalnej.
    Moje doswiadczenia to współczynnik jednoczesności na poziomie 0,9 ale wsp. zapotrzebowania to 0,3
    Mała sieć - około 30 maszyn , serwer itp. - 2,5kVA z pomiarów
    100 maszyn - 10kVA.
    Skoro jest Pan projektantem to powoływanie się na to że “zalecił mi prowadzący projektant” takie czy inne rozwiązanie jest conajmniej wstydliwe. Czy to samo powie Pan w sądzie gdy np. dojdzie do nieszczęścia? Nie można nie umieć
    bronić swojego rozwiązania!!!

…“dlaczego nie stosować różnicówek, skoro są takie dobre, a części metalowe zwłaszcza przy złączach jednak się zdarzają”… jest kilka powodów:

  1. do czego różnicówki sa dobre a do czego nie - gdyby brac pod uwagę ich awaryjność (okolo 3% nowo produkowanych) to powinny być wycofane ze stosowania,
  2. fakt konieczności comiesięcznego testowania utrudnia życie wszystkim (był taki wątek na FORUM o tym że farmę serwerów zespół informatyków “kładzie” 8h i 8h podnosi i Pan zaproponuje im to robić co miesiąc tylko po to zeby kilka lub kilkanascie różnicówek potraktować przyciskiem TEST… - prosze sobie wyobrazić koszty)
  3. róznicówki sa drogie
  4. po co stosować rróżnicówki skoro np. nie sa potrzebne bo ochrona przeciwporazeniowa tego nie wymaga,

Trzy stanowiska bo:

  1. duże prądy rozruchowe - wartośc szczytowa np.2,5A(szczególnie problemy moga wynikać z różnicówkami)
  2. ewentualna rozbudowa nie powoduje układania dodatkowego obwodu od rozdzielni a tylko “dołożenie” punktu.

co do arykułu to zdanie: składowa stała ma znacznie mniejszy wpływ na możliwość wystąpienia porażenia dla mnie wyjaśnia wszystko, czyli jak ma znaczenie (co z tego że mniejsze) to powinno się stosować odpowiednie środki. Będąc złośliwym można powiedzieć że na pustyni można wybudować np. elektrownię wiatrową bez zabezpieczeń bo nigdy tam nie było wypadków awarii porażeń itp. rzeczy związanych z prądem elektrycznym - bzdura.

A jest lepsza od AC bo reaguje też na prądy pulsujące

co do założeń:

  • 300VA na stanowisko zwykłe i 500VA na rozbudowane, choć i nie mialbym nic przeciwko 200VA jeżeli to jest tylko komp z monitorem.

  • serwer i szafa krosowa z oddzielnego obwodu

  • 4 stanowiska na jednym zabezpieczeniu (myślę że pójdzie chyba że jakieś kosmiczne te kompy i z monitorami 19")

  • 3-fazowa instalacja jest lepsza od jednofazowej :slight_smile:

co do różnicówek to mogą być i najlepiej żeby były A, bo jak nie to lepiej zwykłe topiki


oczywiście szczegóły 3 czy 4 stanowiska różnicówki czy topiki to kwestia kasy i przeznaczenia pomieszczenia. Jeżeli to ma być pracownia komputerowa w szkole to ja bym dał różnicówki. Nawet jak coś padnie bo różnicówka błędnie zadziałą to nic się nie stanie. Jeżeli jakieś ważne rzeczy to lepiej dać topiki i przeszkolić pracowników żeby nie wkładali łapek czy czego tam w nieodpowiednie miejsca.