jakoś na dniach będę miał układany kabel ziemny YKY (producent NKT); na sama procedurę układania mam niewielki wpływ bo robi to podwykonawca wybrany przez spółdzielnię… ale już na samym początku mam wątpliwości iż ilość piasku na podsypkę jest zbyt mała jak na odległość na jakiej będzie układany kabel. Stąd mam pytanie, czy kabel prowadzony do mojego obiektu mam wstawić dodatkowo w peszel czy układać bezpośrednio w ziemi. Z tego co czytałem, to panuje opina że ten peszel zaszkodzi bardziej niż może pomóc (kabel zamoczony w wodzie). Problem w tym że podłoże ma pełno gruzu, wody gruntowe są mega wysoko, a na powierzchni jest dojazd do garaży i się boję że gruz uszkodzi izolację. Rozmawiałem dzisiaj z “majsterem” od tych robót i się spytałem ile będzie podsypki, ale mnie zignorował. Powiedział że jak będzie za mało piasku to dowiozą, ale wiem że chu** dowiozą i zasypią jak leci. Zakładać dodatkowo peszel czy nie?
A kim Kolega jest w tej inwestycji?
Inwestorem, inspektorem, społecznym oberwatorem, czy kimś innym?
Bo nie rozumiem, spółdzielnia układa kabel, ale to ty kwestonujesz ilość piasku, sugerujesz dodatkowe rury osłonowe. A co jest w projekcie tej inwestycji?
A kolega myśli że jakby to był nie mój kabel do nie mojego obiektu to bym się przejmował rodzajem podłoża i ilością podsypki? Oczywiście ze jestem inwestorem (jednym z X), bo kim innym mógłbym być.
Nie wiem jak jest w projekcie, ale ‘majster’ powiedział że będzie układane bezpośrednio w ziemi. Powiedział też że zakład energetyczny będzie robił odwiert aby sprawdzić czy posypka jest dobrze zrobiona. Prawie na pewno jest to fikcją i nikt nie będzie robić odwiertów, bo z formalnego punktu widzenia to indywidualna instalacja odbiorcza i zleceniodawcą jest każdy uczestnik wspólnoty osobno, a nie zakład energetyczny ani wspólnota jako podmiot. Dlatego właśnie dopytuję czy zwykły peszel pod ziemią z gruzem ma sens czy nie.
Jeśli już, to nie “zwykły peszel” a rury osłonowe DVK lub SRS.
Stosuje się je na skrzyżowaniach z innymi mediami i pod traktami komunikacyjnymi, w pozostałych przypadkach wystarczy warstwa piasku po 10 cm pod i nad kablem.
Ale o wszystkim decyduje projektant, później inspektor nadzoru weryfikuje projekt (ewentualne błędy uzgadnia z projektantyem) i pilnuje wykonawcę na każdym etapie budowy.
dzięki za odpowiedź… właśnie obawiam się o te 20 cm czy tego piasku starczy… rozumiem że “zwykły ekonomiczny peszel” się nie nadaje i nie będzie z niego pożytku?
Czy jeśli kupię te dedykowane rury to muszą być w jednym kawałku aby nie przenikała woda, czy może być łączone pod ziemią i nie muszą być szczelne? Czy szczelność jest wymagana dla ochrony kabla?
Wydaje się że projektu elektrycznego to na to nie ma, był tylko szkic złożony do urzędu miasta celem uzyskania pozwolenia na przekop, ale mogę się mylić.
Zwykły ekonomiczny peszel za rok rozpadnie się na kawałki. Do układania w ziemi używa się rur osłonowych. Sam kabel nie wymaga ochrony przed wodą, nawet lepiej jeśli leży bezpośrednio w ziemi - oddaje ciepło. Jeśli są obawy co do rzetelności wykonawcy, zatrudnijcie inspektora.
zwykły peszel powinien mieć oznaczenie “do użytku wewnętrznego”. do ziemi tylko rury Arot (DVR) albo osłonowe grubościenne jeśli kabel przechodzi przez drogę (tutaj wymaga się osłony na kabel) .
tak czy inaczej sami wiele nie zdziałacie. Jedynie opinia zewnętrznego specjalisty z tej dziedziny może wyjaśnić wszelkie wątpliwości.