Dzień dobry
Na co dzień obcuję z elektroniką (naprawy różnego sprzętu elektronicznego) więc o prądzie jakieś tam pojęcie podstawowe mam. Jestem w trakcie remontu domu i mam okazję przerobić rozdzielnicę główną (mamy tam jeszcze stare bezpieczniki topikowe).
Oczywiście jak to na wsi, prąd podciągnięty jest linią napowietrzną. Do rozdzielnicy dochodzą więc 3 kable fazowe oraz przewód N (PEN?), chociaż norma dla przewodu PEN z tego, co czytałem to minimum 10mm2 dla miedzi, a tutaj mam niestety do dyspozycji tylko kabel 2,5mm2. Taki sam przekrój przewodów jest dla faz. Nie wiem więc, czy moja sieć to TT czy TN. W rozdzielnicy, która od zawsze była usytuowana w domu (korytarz przy wejściu do domu) wraz z licznikiem były po lewej stronie 3 bezpieczniki topikowe a po prawej 4 bezpieczniki. Po prawej mamy 3 fazy, 4 bezpiecznik robił za zabezpieczenie nadprądowe dla całego domu. Zawsze tylko jedna faza (L1) była wykorzystana do całej sieci w domu. Gniazdka z “bolcem” były przez poprzednich elektryków zerowane z N i tak od początku to działało.
Dom mamy podzielony na dół oraz górę. Na dole ze względu na wspomniany remont, miałem okazję przeciągnąć przewody już 3 żyłowe, ale góra posiada okablowanie 2 przewodowe miedziane (przekrój 2,5mm2).
Swego czasu zakładali nam solary na ciepłą wodę i zrobili osobny uziom pionowy, uziom ten jest podłączony dodatkowo do pieca CO oraz pozostałych rur. Zakładam, że mam sieć TT, to nie wystarczy podłączyć się do tego uziomu przewodem 10mm2 i rozdzielić jako osobne PE, ą resztę przez zabezpieczenie różnicowo prądowe?
Przepraszam za tytuł mojego tematu, który może już nie zgadza się z tym, co tutaj napisałem, ponieważ wcześniej byłem przekonany, że mam sieć TN.
Starałem się opisać to w miarę dokładnie, jak wygląda cała sieć energetyczna w moim domu i proszę o ewentualne wskazówki, jakbym to mógł zrobić, aby było dobrze.
Dziękuję i pozdrawiam
Tomasz