Pomiary dot. RCD w gniazdach wtykowych

Jestem nowym użytkownikiem forum- jest to mój pierwszy post. Chciałbym wszystkich serdecznie przywitać.

Mam do Was takie pytanie:
Czy na podstawie PN-HD 60364-6:2008 pomiar dla RCD należy wykonać w każdym gnieździe?
Zmierzyłem pętle zwarcia, aby ocenić skuteczność SWZ (zabezpieczenia B16) i zmierzyłem dodatkowo dla każdego gniazda prąd i czas zadziałania RCD (wiem, że czasu nie trzeba mierzyć). Zastanawia mnie jedynie sens takiego pomiaru, ponieważ w momencie zachowania ciągłości przewodów, czas i prąd zadziałania dla każdego gniazda był praktycznie taki sam. Zastanawiam się czy umieścić to w protokole, czy wystawić jeden protokół dotyczący RCD.

Pozdrawiam serdecznie.

Wystarczy jeden protokół z badania RCD. W gniazdach kol. sprawdza ciągłość przewodu PE (przez pomiar pętli) oraz prawidłowość połączeń.

Wiesz, ale nie wiesz - jeśli już, to wykonujesz pomiar czasów wyłączania RCD, pomiaru prądu nie wykonujesz.
Norma, na którą sam się powołujesz wymaga/zaleca jedynie pomiar czasów, o prądzie nigdzie nie ma mowy…

Bez obrazy E-sparks, ale co za bzdury piszesz? Jestes pomiarowcem i piszesz, ze nie ma obowiazku pomiaru pradu zadzialania RCD? Ze tylko czas jest wazny? Przeciez pomiar czasu jest wymagany jedynie, gdy stosujemy RCD “z odzysku” w nowych instalacjach.
Dodatkowo przytocze cytat z ksiazki W. Orlika “Badania i pomiary elektroenergetyczna dla praktykow”
" W Polsce nie ma obowiązku wykonywania pomiaru czasu wylaczenia wylacznikow RCD podczas sprawdzenia okresowego instalacji. "

Kolego e-sparks nie masz racji, ten temat zresztą już był poruszany na forum:

Tak piszę, bo jestem pomiarowcem, a normę “pomiarową” znam na pamięć.

Jeśli Twoim zdaniem istnieje obowiązek sprawdzenia prądu zadziałania RCD, podaj proszę, gdzie jest taki zapis w aktualnych normach i przepisach. Zawartość książek sobie daruj.

Nie znalazłem we wskazanym linku nic, co przeczyłoby mojej opinii. Sam piszesz tam tylko i wyłącznie o sprawdzaniu czasów wyłączania różnicówek i to dosyć pokrętnie, starając się zostać kolegą pomiarowców.



Po powyższym wpisie nie wiem czy śmiem zwracać się do Pana Pomiarowca per Kolego, ale pragnę zwrócić uwagę na załącznik H do 6-tego arkusza, jak to napisałeś cyt.: " normy pomiarowej" - to wzór protokołu będący chyba najlepszym podsumowaniem wieloarkuszowej normy …60364 przez pryzmat norm: PN-EN 61008-1:2007/ISI:2008; PN-EN 61009-1:2008 oraz PN-IEC 755+A1+A2 (w odniesieniu do sprawdzania RCD). We wspomnianym załączniku (choć jest informacyjny) widnieje pomiar RCD, a pod tabelą są dokładnie opisane wielkości jakie należy zapisać w protokole z odpowiednią adnotacją przy pomiarze czasu działania.

Spieszę zapytać, co wg Ciebie oznaczają kolumny w sekcji RCD nr:
18: Prąd znamionowy [A]
19: Prąd różnicowy Idn [mA]
20: TTt (czas wyłączania z próby, jeśli wymagany)
21: Działanie przycisku TEST

I gdzie u licha jest jakakolwiek wzmianka o pomiarze prądu zadziałania wyłącznika różnicowo-prądowego???

Sam używam protokołu wzorowanego na tym załączniku (H) do normy i dotychczas byłem przekonany, że w kolumnie 19 należy wpisać dane o znamionowym prądzie różnicowym RCD, np. 30mA, 100mA, 300mA, 500mA.

Sprawdzanie prądu wyłączania wyłącznika niczemu nie służy. Ochrona przez samoczynne wyłączenie zasilania (dla niektórych nawet “szybkie wyłączenie zasilania”) jest oparta na czasie wyłączania, a nie na prądzie wyłączania.
TBDU.

A przy okazji: per Kolego to kurtuazja/kultura/zwyczaj, więc jak najbardziej możesz/powinieneś stosować taki zwrot, ale do “kolegów pomiarowców” możesz się zwracać jak zostaniesz pomiarowcem i będziesz należał do ich grona.

:smiley: oczywiście, będę się pilnie uczył.

Cytaty z opracowania dr E. Musiała:
Cyt.1:
„6. Sprawdzenie rzeczywistej wartości różnicowego prądu zadziałania
Od wyłącznika różnicowoprądowego wymaga się, aby rzeczywisty różnicowy przemienny prąd zadziałania był zawarty w przedziale (0,50÷1,0)•I∆n i to wystarczy sprawdzić, zwłaszcza przy badaniach odbiorczych, które dotyczą nowo wykonanych instalacji, z nowymi wyłącznikami.
(…)
Wystarczające jest następujące badanie próbnikiem:
a) przykłada się prąd narastający stopniowo, w ciągu 5 s, od wartości 0,3•I∆n do wartości 1,0•I∆n, sprawdzając, czy wyłącznik zadziała; nagłe przyłożenie prądu I∆n na przeciąg 0,2 s jest mniej miarodajną wersją tej czynności, bo sprzyja wyzwoleniu wyłącznika, a w rzeczywistych warunkach zagrożenia prąd różnicowy też może płynnie narastać,
b) przykłada się nagle prąd 0,5•I∆n na przeciąg co najmniej 0,2 s sprawdzając, czy wyłącznik nie zadziała.”

Cyt. 2:
„7. Pomiar czasu wyłączania wyłącznika
Mierniki przeznaczone do badania stanu ochrony w obwodach z wyłącznikami różnicowoprądowymi umożliwiają pomiar czasu wyłączania, wobec czego jest on chętnie przeprowadzany. Nie ma w tym nic złego, dopóki nie przypisuje mu się przesadnego znaczenia. Pomiar taki nie jest wymagany przez normę PN-IEC 60364-6-61 dotyczącą badań odbiorczych i nie jest konieczny, zwłaszcza w odniesieniu do nowych wyłączników.”

A tu geneza powyższej interpretacji, z którą się w pełni zgadzam :
Cyt. z normy PN-HD 60364-6, pkt: 61.3.6.1:
„…
2) sprawdzenie charakterystyk i/lub skuteczności współdziałającego urządzenia ochronnego. To sprawdzenie należy przeprowadzić:
– w przypadku zabezpieczeń przetężeniowych, wykonując oględziny (tj. oględziny nastawienia
krótkozwłocznego lub bezzwłocznego wyzwalania wyłączników, prądu znamionowego i typu bezpieczników);
– w przypadku urządzeń RCD, wykonując oględziny i próbę.”
A co to próba? Nie będę już kopiował i wklejał, tylko odeślę do załącznika B normy PN-IEC 60364 z 2000r. A w świetle nowej znowelizowanej normy złagodził się sposób tej próby, o czym napisał w cyt. nr 1 dr E. Musiał. Oczywiście przed całą interpretacją należy sobie odpowiedzieć jaką funkcję pełni w instalacji RCD?

Z całym najwyższym szacunkiem dla Pana doktora Musiała, ale co ma piernik do wiatraka?
Czyli co ma interpretacja zapisów norm przez krytyka do zapisów fizycznie w normach występujących?

Mogę się nawet z nim (doktorem Musiałem), w tej materii (pomiary wyłączników różnicowo-prądowych) zgodzić, ale przepisy wymagają ode mnie umieszczenia w protokole ze sprawdzenia stanu instalacji oceny, czy urządzenie zabezpieczające wyłączy zasilanie w określonym w normie PN-HD 60364-4-41 czasie, a nie przy określonym prądzie.

I mam w … głębokim poważaniu interpretacje norm, kretyńskie dyskusje co ktoś miał na myśli, albo oceny twórców norm, moim obowiązkiem jest, skoro do zapisów normatywnych mam się stosować, stosowanie się do suchych ich treści, a nie do czepialskich artykułów o literówki, oczywistych błędów, czy opinii uczestników forów dyskusyjnych.

A co do wystarczających lub nie, metod sprawdzania RCD preferowanych przez mentora zbyt często tutaj przywoływanego, jego zdanie i opinia nie stanowi prawa wyższego nad zapisami norm, w tym przypadku z serii HD 60364. Należy więc stosować się do zapisów norm, a nie beletrystyki z normami nic wspólnego nie mającej.

Dopóki więc nikt tutaj nie wskaże źródła normatywnego wymagającego pomiaru prądu wyłączania RCD, dopóty nie zamierzam brać więcej udziału w tej dyskusji.

… i wszystko w tym temacie, zatem okrzyknięty pomiarowiec sprawdza RCD przyciskiem TEST !

czas różnicówki trzeba również sprawdzić, gdy z jakichś przyczyn RCD stanowi ochronę przy uszkodzeniu. Standardowo RCD jest środkiem ochrony uzupełniającej, więc czas wyłączenia zasilania dotyczy bezpieczników (czy innych aparatów reagujących na prąd zwarciowy) … i to też wynika PN-HD 60364-6.

Panowie spokojnie. Forum jest po to, żeby dyskutować.
Jeżeli chodzi o pomiar czasu:
PN-HD 60364-6:2008
61.3.6.1. Postanowienie ogolne:
a) TN
2) […] Sprawdzenie czasów wymaganych w Części 4-41 należy sprawdzić w przypadkach (tj. wcześniej wspomniałem) ponownego montażu (używanego) RCD w nowej instalacji.

Dodatkowo w pkt. 62.1.2. w odniesieniu do normy HD 60364-6:2007 uwzględnia się szczególny warunek krajowy dla Polski, że usuwa się tekst dotyczący sprawdzenia czasów wyłączenia.

W nawiązaniu do mojego pytania dotyczącego pomiaru RCD w każdym gniazdku, znalazłem zapis:
61.3.7. Ochrona uzupełniająca
Zapis potwierdza to co napisał Kolega

.


Natomiast jeśli chodzi o pomiar prądu zadziałania, to faktycznie w PN-HD 60364-6:2008 nie jest nic wspomniane na temat tego warunku. Tylko pytanie jest na czym ma polegać badanie RCD? Skoro czas nie jest wymagany. Na studiach (kier. Elektrotechnika) określało się poprawność działania RCD, na podstawie prądu zadziałania w przedziale 0,5-1 I∆n. Dodatkowo zaznaczę, że oprogramowanie firmy SONEL 5 PE zawiera zapis, że pozytywną ocenę wydaje się na podstawie spełnienia wyżej wymienionego warunku.

Prawda jest taka, że w protokole tak czy inaczej wpisuje ten czas zadziałania, skoro i tak mam to zmierzone. Jednak nie jest to wymagane, jak udowodniłem to powyżej.

Dziękuję za pomoc i odpowiedź na moje pytanie.

Pozdrawiam serdecznie.



Napisałeś kolego wszystko , co trzeba. Rzeczywiście trudno teraz o tester, który nie mierzy prądu zadziałania, choć i tak ten mierzony przez większość przyrządów opiera się na narastaniu rampy więc i tak nie jest to pomiar dokładny. Dokładną wartość można otrzymać budując układ z zał. B normy 60364-6 z 2000r.