Jako amator nie biorę pod uwagę pionu na klatce, bo mnie interesuje tylko skala mojego mieszkania za którą ja odpowiadam i w tym zakresie mam teraz TN-S.
Dlatego moje wyróżnienie typologii sieci może różnić się od tego profesjonalnego, co i tak nie ma wpływu na sposób podłączeń jaki muszę stosować u siebie w mieszkaniu.
Dla mnie w przewodzie zasilającym dany obwód kolor niebieskie jest tylko i wyłącznie dla żyły neutralnej (N), ewentualnie dla żyły PEN, dlatego nie powinno być tam żadnego napięcia 230V.
A żyła żółto-zielona jest tylko i wyłącznie dla ochrony (PE).
Wiem, że są różne sieci, których nie ogarniam, bo jest mi ta wiedza zbędna ale zakładam, że Kowalski ma najczęściej TN-C-S bądź jej pochodne, dlatego zawsze będzie miał N, a co najwyżej może brakować właściwego PE przez co swego czasu było modne mostkowanie w gniazdkach bolca z N.
W omawianym wypadku podejrzewam, że w ramach oszczędności użyto przewód 4 żyłowy zamiast 5 i stąd brak zachowania w/w kolorystyki.
Wiedziałem, że znajdzie się choćby jeden zawodowiec, który będzie chciał drązyć ten temat, bo może akurat amator powie jakieś głupstwo i będzie mu można dopiec 
Przykład 1 - działka.
Sąsiadka kolejny raz wywaliła bezpieczniki przy liczniku i pozbawiła siebie prądu.
Ponieważ działkowy elektryk miał być dostępny dopiero po weekendzie to wezwała “swojego” elektryka.
Po tym zdarzeniu okazało się, że na mojej działce nie ma prądu.
Po mojej analizie podłączeń okazało się, że z 2 dostępnych bezpieczników BM 20A stanowiących zabezpieczenie przedlicznikowe tylko jeden był sprawny, akurat dobry był na fazie sąsiadki, a na mojej był spalony.
To samo było z “S” za licznikiem, gdzie mój był uszkodzony.
Podejrzewam, że elektryk nie miał BM na wymianę to “pożyczył” z mojej fazy, tak samo było z S-ką.
W skrzynce większość S była od pustych już działek, więc pewnie elektryk chciał pożyczyć z takiej opuszczonej i akurat trafił na moją.
Przy okazji dowiedziałem się, że BM 20A to towar deficytowy nie do kupienia w Castoramie czy Leroy Merlin i trzeba szukać tylko po hurtowniach.
Po nabyciu nowej BM-ki i nowej S-ki przywróciłem prąd na mojej działce.
Krótko mówiąc sąsiadka zrobiła zwarę, a to ja musiałem poprawiać po elektryku, który poszedł na skróty moim kosztem.
Przykład 2 - mieszkanie
Przypadkiem zauważyłem elektryka, który robił coś u sąsiada i grzebał na klatce schodowej w WLZ.
Po jakimś czasie po tym zdarzeniu zorientowałem się, że nie mam 1 fazy.
Intuicja podpowiedziała mi, że elektryk musiał coś spieprzyć i brak fazy to jego wina.
Zadzwoniłem do ZE z reklamacją na brak prądu i ze swoimi podejrzeniami, po 1,5h wrócił ten sam elektryk.
Okazało się, że zawodowiec wykręcił jeden z moich bezpieczników topikowych.
Był chyba zestresowany, bo wkręcając bezpiecznik wypadł mu on wraz z oprawą z ręki na schody i oprawa rozsypała się na kawałki.
Poszedł po nową oprawę i już chciał wkręcać bezpiecznik ale skoro oprawa roztrzaskała się na kawałki to moja intuicja kazała mi rzucić okiem na ów bezpiecznik.
Przeczucie było trafne, bo porcelanowa obudowa bezpiecznika była pęknięta co zauważyłem ja, a nie elektryk.
W mieszkaniu ochronę gniazd pełni B16 dlatego na klatce użyłem zwłoczne 20A, aby mieć jakąś szansę na selektywność na wypadek zwarcia.
Elektryk miał na wymianę tylko bezpieczniki bezzwłoczne 20A, więc dałem mu swój rezerwowy zwłoczny 20A, aby przywrócił stan pierwotny zamiast go pogarszać.
Znowu elektryk “grzebał” u sąsiada ale to ja byłem bez prądu i mało brakowało, aby elektryk pogorszył i tak już niemal zerową selektywność mojej instalacji, nie mówiąc o tym, że to ja jako amator miałem odpowiedni bezpiecznik, aby przywrócić stan pierwotny.
W innych branżach też widziałem zawodowców w akcji tylko ich błędy były dla mnie bardziej uciążliwe i bardziej kosztowne do poprawy mimo, że była to osoba mająca status np. autoryzowanego serwisu, więc w teorii specjalista w swojej branży.
Uważam, że wiele osób wykonuje swoją pracę niechlujnie, po omacku, bądź idzie na skróty nie myśląc o potencjalnych konsekwencjach swoich zaniedbań w przyszłości. Może to efekt tego, że te konsekwencje zwykle będą uciążliwe tylko dla Kowalskiego, a nie dla tego zawodowca.