Podłaczenie gniazdka 220V pod 400V

Witam
Ostatnim czasem wprowadziłem się do " nowego " domu po dziadkach
W obrębie domu jest pomieszczenie gospodarcze do którego podciągnięte jest zasilanie

W puszcze elektrycznej są podłączone 4 przewody

Czarny z napięciem ok 235V
Brązowy z napięciem ok 235V
Niebieski z napięciem ok 235V
Żółto - Zielony z napięciem 0V

Na głównej tablicy rozdzielczej którą posiadam w domu mam bezpiecznik pod 400V , jeśli je wyłącze to napięcia w pomieszczeniu gospodarczym brak

Chciałbym zapytać czy jest możliwość podłaczenia podwójnego gniazdka elektrycznego z bolcami na 220V w tym pomieszczeniu

z góry prosiłbym o łopatoligiczne jak do 9 latka :slight_smile: wyjaśnienie jak to zrobić , najlepiej jakimś rysunkiem , ew który przewód z którym kolorami , nie jestem fest szpecem w elektryce ale nie też laikiem który się podda i nie poradzi
Znaczenia kolorów kabli bynajmniej znam i podstawe bezpieczeństwa by przy każdej próbie podłaczenia wyłączyć napięcie na głównej tablicy

Z gniazdka wychodziłyby 3 przewody standardowo
Faza
Neutralny
Ochronny

jak to podłączyć z puszką by w gniazdu zamiast 400 V było 220V

z góry dziękuje za wyrozumiałość i pomoc

Hi

Czy wiesz jaka jest wartość impedancji pętli zwarcia mierzonych przewodów ?

Jaka jest wartość i typ zabezpieczeń ?

Bez tych danych mam nadzieję nikt nie powinien udzielać ci pomocy.

Kolego my nie możemy osobom niepełnoletnim doradzać pracy przy urządzeniach elektrycznych wezwij rodziców do tego.

Czy przypadkiem trochę nie przesadziłeś?

ok czyli rozumiem że u Was pomocy nie znajdę w podłaczeniu

  1. Prawidłowe podłączenie zależy od układu sieci i od układu instalacji. Pominięcie tego “szczegółu” jest błędem w sztuce i może być bardzo tragiczne w skutkach.
  2. Po wykonaniu podłączenia, należy wykonać pomiary przynajmniej:
    a) IPZ,
    b) rezystancji izolacji,
    c) ciągłości połączenia PE (uziemienia).
  • prawidłowy wynik tych pomiarów, daje pewność w poziomie bezpieczeństwa.
  1. Takie czynności (oględziny, podłączenie i pomiary) powinien wykonać wykwalifikowany i uprawniony elektryk (lub elektrycy) który bierze na siebie odpowiedzialność w razie popełnienia jakiegokolwiek błędu, nawet jeśli nie dojdzie do tragedii.
  2. Podał bym link do zdjęcia które pokazuje efekt próby “naprawy” urządzenia elektrycznego przez osoby nie mające kompletnie zielonego o tym pojęcia, ale złamałbym regulamin tego forum. Te kilka osób (nie wiem ile dokładnie) miały niezwykłe szczęście że nie doszło do rozprzestrzenienia zarodka pożaru ani (prawdopodobnie) do porażenia.
  3. Popieram słowa przedmówców.
  4. Dalej chcesz wiedzieć jak to zrobić poprawnie? Nie musisz z tym iść do szkoły. Możesz się nauczyć podstaw elektrotechniki w książkach, pójść na kurs np. w instytucji SEP (osobiście nigdy na takim nie byłem… co wcale nie znaczy że Ty nie powinieneś) a następnie pójść na egzamin uprawnionego organu (uprawnionego przez Ministerstwo Gospodarki), np. ww. SEP i go zdać lub nie. Czy dostaniesz uprawnienia czy nie, Twoja odpowiedzialność praktycznie nie ulega zmianie - przynajmniej w świetle polskiego prawa.
  5. Wszystko powyższe jeszcze raz.
  6. Znajdź elektryka lub firmę “elektryczną”, spytaj o cenę za usługę/usługi i resztę chyba wiesz.
  7. Jeśli jesteś niepełnoletni lub (częściowo) ubezwłasnowolniony, punkt 8 powinni “wykonać” Twoi Rodzice lub prawni opiekunowie. Pomijając sytuację zagrożenia zdrowia, życia i/lub mienia - wtedy możesz (i wręcz powinieneś) samodzielnie wezwać pogotowie energetyczne (nr. tel. 991) i/lub inne służby ratownicze (nr. tel. 112).
  8. Pozdrawiam.

rysiu 71 napisał:
"Tutaj kolego nic się nie wymyśli, tutaj obowiązują żelazne zasady i jak się ich nie zna to nasze doradztwo w Twoim wykonaniu może doprowadzić do nieszczęścia.
"

http://ise.pl/forum/o-elektryce-elektry … 667#p79667..

STANCA

Piszę jako amator ale nie uważam się za gorszego od zawodowego elektryka, bo już widziałem dwóch zawodowych elektryków, którzy zachowali się jak amatorzy i ja ich poprawiałem.

Mam doświadczenie głównie z instalacją TN-S, zwykle spotykaną w mieszkaniach po wymianie instalacji elektrycznej na nową.
Otóż przy TN-S w instalacji 3-fazowej zawsze jest przewód 5-żyłowy:

  • 3 żyły z fazami w kolorach np. czarny, brązowy, czyli tam gdzie jest napięcie 230V,
  • 1 żyła neutralna (N) dla której zarezerwowany jest kolor niebieski
  • 1 żyła ochronna (PE) dla której zarezerwowany jest kolor żółto-zielony.

Z opisu wynika, że nie ma u Ciebie instalacji z wyodrębnionym przewodem PE do podłączenia tzw. bolca w gniazdku, co wyklucza u Ciebie instalację typu TN-S.
Dodatkowo nie masz zachowanej kolorystyki przewodów, co wskazuje, że podłączenie pomieszczenia gospodarczego wykonywał amator.

Nie wiadomo co jest podłączone do tej siły i co planujesz w przyszłości podłączać do gniazdka i jakie to ma zabezpieczenia, więc jest to zbyt duże ryzyko na takie samodzielne przeróbki.
Skoro jest to dla Ciebie “nowy” dom i go nie znasz i zadajesz takie pytanie to tak jak pisali poprzednicy sugerowałbym skorzystać z pomocy elektryka, który zobaczy i oceni Twoją instalację i określi zakres prac jaki będzie niezbędny, aby dostosować instalację do współczesnych standardów.
Przygotuj się na to, że może się okazać, że Twoja instalacja elektryczna może wymagać wymiany na nową.

Większość ludzi myśli, skoro coś działa to po co tracić kasę ale zwykle okazuje się, że chytry dwa razy traci, więc na dobrej instalacji elektrycznej nie warto oszczędzać.
Tym bardziej w domu w którym mieszkasz na co dzień i z założenia z roku na rok konsumujemy co raz większe ilości energii do których stara instalacja może nie być w pełni dostosowana.

Kolego w tzw. Blokach po prawidłowej wymianie instalacji występuje układ TN-C-S a nie TN-S.

A skąd wiesz że kolory są pomylone? A może tam właśnie nie ma N tylko jest PE? Co nie zmienia faktu że jest to źle wykonane i bez elektryka się nie obejdzie.

A co takiego kolega poprawiał jeśli wolno zapytać?

I tu zgadzam się całkowicie.

Jako amator nie biorę pod uwagę pionu na klatce, bo mnie interesuje tylko skala mojego mieszkania za którą ja odpowiadam i w tym zakresie mam teraz TN-S.
Dlatego moje wyróżnienie typologii sieci może różnić się od tego profesjonalnego, co i tak nie ma wpływu na sposób podłączeń jaki muszę stosować u siebie w mieszkaniu.

Dla mnie w przewodzie zasilającym dany obwód kolor niebieskie jest tylko i wyłącznie dla żyły neutralnej (N), ewentualnie dla żyły PEN, dlatego nie powinno być tam żadnego napięcia 230V.
A żyła żółto-zielona jest tylko i wyłącznie dla ochrony (PE).
Wiem, że są różne sieci, których nie ogarniam, bo jest mi ta wiedza zbędna ale zakładam, że Kowalski ma najczęściej TN-C-S bądź jej pochodne, dlatego zawsze będzie miał N, a co najwyżej może brakować właściwego PE przez co swego czasu było modne mostkowanie w gniazdkach bolca z N.
W omawianym wypadku podejrzewam, że w ramach oszczędności użyto przewód 4 żyłowy zamiast 5 i stąd brak zachowania w/w kolorystyki.

Wiedziałem, że znajdzie się choćby jeden zawodowiec, który będzie chciał drązyć ten temat, bo może akurat amator powie jakieś głupstwo i będzie mu można dopiec :wink:

Przykład 1 - działka.
Sąsiadka kolejny raz wywaliła bezpieczniki przy liczniku i pozbawiła siebie prądu.
Ponieważ działkowy elektryk miał być dostępny dopiero po weekendzie to wezwała “swojego” elektryka.
Po tym zdarzeniu okazało się, że na mojej działce nie ma prądu.
Po mojej analizie podłączeń okazało się, że z 2 dostępnych bezpieczników BM 20A stanowiących zabezpieczenie przedlicznikowe tylko jeden był sprawny, akurat dobry był na fazie sąsiadki, a na mojej był spalony.
To samo było z “S” za licznikiem, gdzie mój był uszkodzony.
Podejrzewam, że elektryk nie miał BM na wymianę to “pożyczył” z mojej fazy, tak samo było z S-ką.
W skrzynce większość S była od pustych już działek, więc pewnie elektryk chciał pożyczyć z takiej opuszczonej i akurat trafił na moją.
Przy okazji dowiedziałem się, że BM 20A to towar deficytowy nie do kupienia w Castoramie czy Leroy Merlin i trzeba szukać tylko po hurtowniach.
Po nabyciu nowej BM-ki i nowej S-ki przywróciłem prąd na mojej działce.
Krótko mówiąc sąsiadka zrobiła zwarę, a to ja musiałem poprawiać po elektryku, który poszedł na skróty moim kosztem.

Przykład 2 - mieszkanie
Przypadkiem zauważyłem elektryka, który robił coś u sąsiada i grzebał na klatce schodowej w WLZ.
Po jakimś czasie po tym zdarzeniu zorientowałem się, że nie mam 1 fazy.
Intuicja podpowiedziała mi, że elektryk musiał coś spieprzyć i brak fazy to jego wina.
Zadzwoniłem do ZE z reklamacją na brak prądu i ze swoimi podejrzeniami, po 1,5h wrócił ten sam elektryk.
Okazało się, że zawodowiec wykręcił jeden z moich bezpieczników topikowych.
Był chyba zestresowany, bo wkręcając bezpiecznik wypadł mu on wraz z oprawą z ręki na schody i oprawa rozsypała się na kawałki.
Poszedł po nową oprawę i już chciał wkręcać bezpiecznik ale skoro oprawa roztrzaskała się na kawałki to moja intuicja kazała mi rzucić okiem na ów bezpiecznik.
Przeczucie było trafne, bo porcelanowa obudowa bezpiecznika była pęknięta co zauważyłem ja, a nie elektryk.
W mieszkaniu ochronę gniazd pełni B16 dlatego na klatce użyłem zwłoczne 20A, aby mieć jakąś szansę na selektywność na wypadek zwarcia.
Elektryk miał na wymianę tylko bezpieczniki bezzwłoczne 20A, więc dałem mu swój rezerwowy zwłoczny 20A, aby przywrócił stan pierwotny zamiast go pogarszać.
Znowu elektryk “grzebał” u sąsiada ale to ja byłem bez prądu i mało brakowało, aby elektryk pogorszył i tak już niemal zerową selektywność mojej instalacji, nie mówiąc o tym, że to ja jako amator miałem odpowiedni bezpiecznik, aby przywrócić stan pierwotny.

W innych branżach też widziałem zawodowców w akcji tylko ich błędy były dla mnie bardziej uciążliwe i bardziej kosztowne do poprawy mimo, że była to osoba mająca status np. autoryzowanego serwisu, więc w teorii specjalista w swojej branży.
Uważam, że wiele osób wykonuje swoją pracę niechlujnie, po omacku, bądź idzie na skróty nie myśląc o potencjalnych konsekwencjach swoich zaniedbań w przyszłości. Może to efekt tego, że te konsekwencje zwykle będą uciążliwe tylko dla Kowalskiego, a nie dla tego zawodowca.

Kolego ,BUCKS" zjedz snickersa, bo gwiazdorzysz, albo tylko Ci się tak wydaje. Wypisujesz bzdury i szukasz poklasku. Nie masz podstawowej wiedzy, więc udzielanie przez Ciebie rad jest co najmniej nieporozumieniem, a to, że przytoczyłeś przykłady partactwa pseudoelektryków, nie stawia Ciebie automatycznie na pozycji eksperta. Ja zawodu uczę się 30lat, w tym 12lat w szkołach i na studiach i dopiero wiem, czego jeszcze nie wiem…

Kolego electrics jeśli uważasz, że napisałem bzdury to wskaż je konkretnie i napisz jak powinno być prawidłowo.
Na tym chyba polega rzeczowa dyskusja, a nie na pisaniu pustych frazesów.

Niestety wielu zawodowców nadyma się jak paw tylko z tej racji, że są zawodowcami z wieloletnim doświadczeniem i każdego amatora traktują z pogardą jak podczłowieka, bądź idiotę.
A ja pokazałem, że w Waszej branży są zawodowcy, czyli ludzie z doświadczenie i uprawnieniami, którzy wykonują swoją pracę tak, że dla mnie jako amatora są to nieprofesjonalne uchybienia.

Tak samo inny zawodowiec podczas remontu polecił mi skrzynkę 12 polową z RCD 3F, choć nie używam 400V.
Co z tego, że wykonanie było prawidłowe jeśli pod względem praktycznym propozycja zawodowca była słaba.
Jak sądzę zawodowcowi (nadczłowiekowi) nie chciało się tłumaczyć możliwych opcji do wyboru wraz z ich zaletami i wadami, abym ja jako amator (podczłowiek), wówczas bez odpowiedniej wiedzy świadomie mógł wybrać optymalny wariant.
Po kilku latach sam doszedłem do wniosku, że RCD 3F to słabe rozwiązanie i zmieniłem to na 3x RCD 1F, choć z braku miejsca musiałem zrezygnować z pewnych opcji na szynie.
Jako amator zrobiłem to na tyle profesjonalnie, że podczas dotychczasowych 5-letnich kontroli nikt nie miał zastrzeżeń do tej instalacji.

Dla mnie nie liczy się to kto jakie ma papiery i ilu letnie doświadczenie tylko to jaki poziom dana osoba sobą reprezentuje i na tym polu jest słabo zwłaszcza u tych co siebie uważają za specjalistów.

Dokładnie to samo w kółko osobiście powtarzam - wykształcenie, uprawnienia, papiery czy doświadczenie nie robią dobrego elektryka, czy w ogóle elektryka.

Sam jedyne papiery jakie tylko mam to świadectwa pracy (tam gdzie pracowałem na umowę) i świadectwo z SEP-u. Nic więcej, nic mniej. Tytułu zawodowego żadnego nie posiadam. Wspominałem już że interesuję się medycyną - nie bawię się w lekarza (bo nie powinienem) ale dwa razy musiałem poprawić “śmiertelne” błędy jednego lekarza oraz jednej lekarki - jakbym nic nie zrobił w tych dwóch wypadkach (podając wręcz naukowe argumenty) to chyba jasne co by mogło z tego być.

BUCKS, jeśli chce to niech się uczy, niech próbuje odnajdywać błędy w swoich uprzednich pracach (ja tak robię non-stop), bo jak nauczy się wystarczająco dużo, to może wygryzie niejedne roboczo-godziny (nie mogłem znaleźć lepszego określenia) od pseudo-elektryków przez co IMHO zyskają wszyscy.

Proszę bardzo

Kolego układ sieci to układ sieci. Wiesz w ogóle co to jest sieć TN-S ? Może poczytaj w fachowej literaturze…

Kolego a nie pomyślałeś że Kowalski może do tego gniazdka podłączać silnik elektryczny który nie potrzebuje żyły N tylko właśnie PE? I podejrzewam (bo pewności nie mogę mieć) że tak własnie jest.
Kowalski nie ma najczęściej TN-C-S, niestety. Dalej nawet w nowych domach istnieje system sieci TT.W starych mamy często obecnie system niesklasyfikowany zwany kiedyś “zerowaniem”, którego nie można nazwać TN-C z powodu przekroju żył.

Więc tak jak napisał kolega

Pozostaje mi tylko zgodzić się z nim w 100%

Masz rację nie znam definicji i szczegółowych różnic i tutaj można to wytknąć jako błąd.
Ja to nazywam zboczeniem zawodowym.
Nie jestem elektrykiem, więc mogę sobie pozwolić na takie uproszczenia, choć Was może to kłuje po oczach.
Ale ten błąd nie wpływa na moje umiejętności i jakość wykonywanych przeze mnie prac, bo metodologia działania w moim mieszkaniu jest stała niezależnie, czy instalację po swojemu określę mianem TN-S, czy formalnie TN-C-S.

Pisałem wcześniej z czym się sam zgodziłeś:

Nie wiadomo co jest podłączone do tej siły i co planujesz w przyszłości podłączać do gniazdka i jakie to ma zabezpieczenia, więc jest to zbyt duże ryzyko na takie samodzielne przeróbki.

Niezależnie od tego kolor niebieski dla mnie jest tylko od Neutrala, więc jak dla mnie żadnej fazy i 230V nie powinno tam być.
Może to też mój błąd.

Ja akurat z reguły najczęściej spotykam właśnie TN-C-S i stąd taki wniosek.
Być może w skali kraju jest to błędne założenie.

Nie uważam, że gwiazdorzę i ja się z tym nie zgadzam.
Nie uważam, że moje w/w błędy są jakieś kluczowe i istotnie wpływają na jakość mojej pracy. Dla mnie electrics jest przedstawicielem zawodowca tzw. pawia o którym pisałem wcześniej ale jego zdanie i jego mu podobnych nie ma żadnego wpływu na moje poczucie własnej wartości w kwestiach elektryki.

Wyraziłem swoją opinię jako amator i chciałem dać do zrozumienia, że ja jako bardziej świadomy amator też widzę zagrożenia i sam nie podjąłbym się podłączania gniazdka do takiej puszki.
A nie że wypowiadają się tylko sami zawodowcy, którzy z założenia każdego amatora traktują jak idiotę nadającego się tylko do spalania tlenu.
Trzeba znać swoje ograniczenia i wiedzieć kiedy warto się wycofać.

Drogi BUCKS, widzę, że moja delikatna sugestia zaprzestania gwiazdorzenia przez Ciebie, nie poskutkowała i nadal pozostajesz w błędnym mniemaniu o swoich umiejętnościach, a co więcej rozkręcasz się. Otóż ja nie będę podejmował z Tobą polemiki. Nie dla tego, że jestem nadętym pawiem, jak to zasugerowałeś, ale dlatego, że nie mamy wspólnego tematu w obszarze szerokopojętej elektrotechniki. Nie mam o czym rozmawiać z człowiekiem który nie rozróżnia rodzajów sieci, ochrony przeciwporażeniowej…itp
Nie mamy o czym dyskutować w tym temacie. Zacznij się uczyć, a sam po kilku latach przyznasz mi rację. Po przeczytaniu Twoich postów odnoszę wrażenie graniczące z pewnością, że nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego co piszesz. Ludzie Tobie podobni, stanowią ogromne zagrożenie, wykonując jakiekolwiek zlecenia prywatne i publiczne. Mam nadzieę, że eksperymenty przeprowadzasz tylko na swoim podwórku…

Wtrącę swoje dwa grosze w tą kłótnię.

Poziom wiedzy i doświadczenia, nie świadczy o przezorności ani o jakości wykonanej pracy, zwłaszcza pod kątem bezpieczeństwa.

Nie usiłuję teraz umniejszyć czyichkolwiek umiejętności. Sam po swojej pracy mam wątpliwości i sprawdzam nawet dwukrotnie czy wszystko jest ok na 100%.

Jeśli BUCKS po wykonaniu swojej pracy, kilkukrotnie skonsultował się z kilkoma elektrykami i wykonali oni oględziny i pomiary, po czym każdy stwierdził że jest ok, to jest ok. Choć fakt faktem, kolega BUCKS może natknąć się na TT albo nawet IT i nieświadomie oraz niepoprawnie zrobić z tego “ala” TN-C-S co by było rażącym błędem w sztuce - mam tego świadomość.

Zdarzało mi się zatrudniać ludzi tymczasowo do pomocy (zwłaszcza przy niebezpiecznych pracach) i to na co głównie zwracałem uwagę to nie wiedza czy umiejętności, tylko właściwe podejście i przezorność podczas pracy, które widać nawet podczas zwykłej rozmowy.

@electrics
to Twoje wrażenie i masz do niego prawo.

Skoro jak mniemam wg Ciebie wszyscy amatorzy to tzw. ameby elektryczne i z nimi nie rozmawiasz, a tylko zawodowi elektrycy są godni Twojego towarzystwa to wytłumacz mi jak to możliwe, że swego czasu nagle jesienią pojawiły się u mnie spadki napięcia do ok. 180V.
Musiałem wielokrotnie monitować w Pogotowiu Energetycznym i Pogotowiu Zarządcy Budynku, aż spadek zarejestrowało owo Pogotowie, bo wcześniej jak przyjeżdżało to napięcie było już w normie ±10%, czyli trochę ponad 200V.
Finalnie okazało się, że nowy sklep z lampami podłączył się do pionu lokatorskiego.
Gdy mieszkańcy uruchomili ogrzewanie akumulacyjne to linia była przeciążona.
Zapewne robotę dla sklepu wykonał elektryk z uprawnieniami, zapewne pod protokołem odbioru podpisał się kolejny człowiek z uprawieniami, tylko potem tzw. “ameba elektryczna” musiała podejmować działania, aby rozwiązać problem będący efektem pracy zawodowych elektryków.
Jak sklep odłączył się od pionu lokatorskiego i pociągnął swój własny obwód zasilający to problem w cudowny sposób zniknął.

Chcę przez to powiedzieć, że w branży elektrycznej jak w każdej w tym kraju są ludzie tzw. profesjonaliści na papierze ale w praktyce to amatorzy, więc nie chwal tak swojej branży i nie rób z niej wybranej kasty, bo dla mnie nią nie jest.
Jakieś 25% elektryków z którymi miałem styczność określiłbym mianem zawodowych amatorów, co dla mnie jest zbyt dużym odsetkiem na tak poważną branżę.
Tak równocześnie nie traktuj każdego amatora jak “amebę elektryczną”, bo możesz się pomylić.

@Ramzes2
Nie tykam się zadań w nieznanych mi instalacjach, co do których nie mam pewności, że mieszczą się w zakresie moich możliwości.
Nie widzę problemu jeśli w znanej mi instalacji wykonanej przez prawdziwego elektryka jest np. potrzeba podłączenia dodatkowo dwóch włączników schodowych + krzyżowy, bądź wspomniana wcześniej wymiana RCD z 3F na 3x 1F i nie potrzebuję do tego ukończonej szkoły elektrycznej, aby zrobić to prawidłowo, bo najpierw myślę, a dopiero potem robię i staram się bardziej niż 25% znanych mi zawodowych elektryków.

Miałem już nie pisać, ale jeszcze raz się odezwę, ponieważ Twoja wypowiedź mnie do tego skłoniła.
Otóż ja, jako czynny w zawodzie od prawie 30lat elektryk, właściciel firmy elektrycznej, egzaminator w Izbie Rzemieślniczej, spod którego ręki wyszło już wielu uczniów, z pełną świadomością mogę stwierdzić, że 25%, o których Kolega wspomniał, to może być względnie świadomych ludzi, wśród tych wszystkich, którzy wykonują obecnie ten bardzo trudny zawód. Nasze szkolnictwo zawodowe obecnie znajduje się w stanie agonalnym, a do zawodu dopuszcza się w zasadzie wszystkich. Ja swoje pierwsze świadectwo kwalifikacji musiałem poprzedzić ponad roczną praktyką pod okiem doświadczonych elektryków i posiadać co najmniej zawodowe wykształcenie o profilu elektrycznym. Skutkiem braku szkół i przygotowania zawodowego, do zawodu dopuszczani są ludzie przypadkowi…
Wypowiedź moja w stosunku do Ciebie, nie była z zamiarem obrażenia Ciebie i zrównania z amebą. Należało to potraktować jako kubeł zimnej wody i ochłonąć trochę, a nie pisać wierutne bzdury i dawać rady w temacie, o którym nie ma się pojęcia. Nie zapominaj proszę, że jest to forum zawodowe i Twoje posty czyta wielu elektryków z prawdziwego zdarzenia, którzy po tego typu wpisach, wiedzą już, jakim poziomem wiedzy dysponuje piszący.
Dla mnie Kolego BUCKS, to Ty nawet nie możesz być świadomym zagrożenia, które niesie ze sobą Twoja praca, bo gdzie niby miałbyś je poznać?
To, że przytaczasz przykłady partactwa pseudoelektryków, to dobrze, ale to nic nie znaczy. Ja mam prawie codziennie coś ciekawego do zobaczenia.
To, że potrafisz połączyć przewody tak, żeby żarówka się zaświeciła, to dobrze, ale to nie czyni z Ciebie jeszcze elektryka, podobnie, jak nie czyni elektrykiem, posiadanie kawałka tektury, zwanej świadectwem kwalifikacyjnym, a przez ignorantów, którzy często nawet nie wiedzą, co posiadają ,uprawnieniami SEP"
Jeszcze raz Ci radzę, zaprzestań swoich popisów, ponieważ wśród prawdziwych elektryków wzbudzasz jedynie politowanie dla swoich poczynań i kariery w ten sposób nie zrobisz, ponieważ ignorantów i megalomanów mało kto bierze na poważnie.
Wesołych Świąt Ci życzę.

Wesołych Świąt, Panowie :slight_smile: