Witam serdecznie.
Od kilku dni stałem się właścicielem mieszkania czy szczęśliwym? To się jeszcze okaże, w wieżowcu z wielkiej płyty z lat 80. Przed zakupem moja druga połowa planowała co najwyżej przesuniecie jednego gniazdka i dołożenie jednego żyrandola. A obecnie stoję przed dylematem czy nie robić nowej instalacji. Przed zakupem byłem świadom że będzie mnie czekać przeróbka instalacji w kuchni i łazience bo chciałem mieć pralkę, zmywarkę oraz piekarnik na oddzielnych bezpiecznikach lecz była to pieśń przyszłości bo te pomieszczenia póki co nie są remontowane. A obecnie? Nie wiem czy śmiać się czy płakać. Mieszkanie M3:
Przedpokój - do przesunięcia jedno gniazdko
Łazienka - do dołożenia kabel do wentylatora, i kabel do pralki
Kuchnia - Do dołożenia jedno gniazdko oraz instalacja do zmywarki oraz piekarnika
Sypialnia 1 - do przesunięcia 2 gniazdka
Sypialnia 2 - 2 gniazdka do dołożenia, 1 do likwidacji
Salon - do dołożenia 2 gniazdka (za tv, oraz za szafkę rtv) do dołożenia jeden żyrandol, a drugi do przesunięcia jedno gniazdko do przesunięcia
Czy to ma szansę jeszcze powodzenia? Czy to będzie jeszcze chociaż trochę bezpieczne? Oczywiście żeby było przyjemnie to kable do gniazdek wychodzą z podłogi. Ja wiem że te pytania są retoryczne bo dla mnie odpowiedź jest jedyna słuszna. Robić to wszystko na nowo. Pytanie do was czy to bez wykonania nowej instalacji jest wykonalne? Ja wiem że bez nowej skrzynki bezpiecznikowej wykonanie kuchni i pralki jest nie do zrobienia ale to miało dopiero nadejść. W przyszłym tygodniu będę konsultować to z elektrykiem a w weekend nie chcę do niego dzwonić.
Wiem, zdaję sobie sprawę że zapewne nie jeden taki temat był wałkowany na forum, ale też potrzebowałem wylać trochę swoje żale więc jeżeli nikt mi nie odpowie nie będę mieć pretensji.
Z drugiej strony pytanie czy jeżeli wykonywał bym instalacje to:
- Jak prawidłowo powinny iść kable od gniazdek? Pionowo pod sufit z gniazdka do gniazdka? Czy Można puścić je w ścianie przy podłodze (załóżmy 10cm nad podłogą) lub w ogóle poziomo od gniazdka do gniazdka?
- Na ile “obwodów” bezpieczników podzielić oświetlenie? Jeden bezpiecznik oświetleniowy na całe mieszkanie? to samo tyczy się gniazdek? gniazdka podzielić na trzy bezpieczniki? Salon + sypialnia 2, kuchnia + sypialnia 1, i przedpokój + łazienka, i do tego bezpieczniki do pralki, zmywarki, piekarnika?
Pytania są jakie są ale staram się oszacować co mnie czeka i ile to będzie kosztować.
Z góry dziękuje jeżeli ktoś się zlituje i coś podpowie
Trudno o precyzyjne odpowiedzi na ogólne pytania.
Jeżeli chodzi o samą obecną instalację - to że jest stara nie znaczy że jest niesprawna. A by ocenić jej sprawność i ogólnie jej stan trzeba zawołać dobrego elektryka. Takiego który określi układ sieci, stan przewodów i izolacji, stan połączeń, wykona odpowiednie pomiary. Oczywiście wymiana na nowe (zakładając że wymieniający się przyłoży i wie co robi) jest najlepszym rozwiązaniem, ale czy dużo lepszym?
Jeżeli mowa o przeróbkach - przedłużyć kable w ścianach i poprzesuwać gniazdka z technicznego elektrycznego punktu widzenia nie jest najmniejszym problemem. Problemem jest przywrócenie ścian do dobrego stanu wizualnego, czyli ponowne zatynkowanie bruzd i uszkodzeń, malowanie tak by zgrało się to z resztą ściany. Może się okazać że po przesunięciu gniazdka będziesz miał do malowania cały pokój.
Jeżeli już zdecydujesz się na generalny remont, a nie możesz zmienić całego mieszkania w wielki plac budowy (czy to z powodów finansowych, czy takich że chcesz remontować pokoje po kolei a w pozostałej części mieszkania mieszkać), nie ma problemu by dociągać instalacje na bieżąco. Rozwalisz pokój, wymienisz instalację, wypuścisz je pod sufitem (do tego jeszcze przejdziemy) w korytarzu i podepniesz “na prowizorkę” z zapasami, tak samo z resztą pomieszczeń po kolei, na końcu zrobisz korytarz, dociągniesz wszystko do nowej rozdzielnicy i tyle. Oczywiście niedogodności wizualne, druga połówka może mieć obiekcje co do zwojów kabli wiszących w przedpokoju, ale niestety trzeba iść na kompromisy.
[quote=PiotrKonin post_id=165326 time=1743281233 user_id=41125]
- Jak prawidłowo powinny iść kable od gniazdek? Pionowo pod sufit z gniazdka do gniazdka? Czy Można puścić je w ścianie przy podłodze (załóżmy 10cm nad podłogą) lub w ogóle poziomo od gniazdka do gniazdka?[/quote]
Wyszukaj w internecie “strefy prowadzenia przewodów”. Takie rzeczy są normowane, gdzie którędy i w jaki sposób. Jest też jeszcze jedna opcja, jeżeli masz wysoki sufit. Możesz zamontować sufit podwieszany, z gniazd peszlami w ścianach wyjść ponad ten sufit, i prowadzić kable luźno w korytach/kanałach kablowych schowanych nad tym sufitem. Wygodne jeżeli chodzi o przeróbki i modernizacje, bo bez problemu wymienisz przewody w kilkumetrowych prostych odcinkach peszla, a przewody w korytach kablowych wymieniają się praktycznie same. Do tego masz sporo miejsca nad głową do chowania technicznych rzeczy pokroju wentylacji, rur wodnych, jakieś urządzenia pokroju routerów.
[quote=PiotrKonin post_id=165326 time=1743281233 user_id=41125]2. Na ile “obwodów” bezpieczników podzielić oświetlenie? Jeden bezpiecznik oświetleniowy na całe mieszkanie? to samo tyczy się gniazdek? gniazdka podzielić na trzy bezpieczniki? Salon + sypialnia [/quote]
Nie żałuj obwodów, ale też nie szalej przesadnie. Urządzenia o mocy powyżej 2kW jak pralka, piekarnik, oczywiście płyta indukcyjna, pociągnij na osobnych obwodach. W kuchni gniazda nadblatowe-robocze również. Tak się podłącza często urządzenia większej mocy jak różne czajniki, tostery, ekspresy do kawy. W pomieszczeniach gdzie nie będzie sprzętu dużych mocy zrób osobny obwód gniazd na każde pomieszczenie. Na salon jeden, na pokój jeden itp. Staraj się nie przekraczać 10 gniazd na obwód, ale też i gniazdek nie żałuj - nie są drogie a lepiej mieć gniazdko więcej niż ciągnąć przedłużacze. Z oświetleniem radziłbym zrobić podobnie, czyli osobny obwód oświetlenia na każde pomieszczenie. Przewód 3x1.5mm kosztuje grosze, wyłącznik nadprądowy również. Teraz pewnie myślisz co za szafę musisz postawić w miejsce rozdzielnicy
Tu sytuacja jest prosta - jak największą. Preferuję skrzynki pokroju 4x10 lub 4x12 bo są jeszcze tanie a na pewno w przyszłości nie zabraknie Ci miejsca nawet na jakieś proste automatyzacje. Lepiej mieć zapas i nie użyć, niż rozkuwać pół ściany i sztukować kable jak braknie. I nie montuj ten rozdzielnicy na widoku. Ma być w miejscu dostępnym, zatem jakieś schowki na miotły, albo szafy w których trzeba się czołgać odpadają. Moim ulubionym rozwiązaniem jest zamontowanie rozdzielnicy w środku korytarza mniej więcej w centrum mieszkania, kupno zwyklej rozdzielnicy podtynkowej, ale wbudowanie jej głębiej w ścianie. Tak by drzwiczki były głębiej niż płaszczyzna ściany. Wtedy przed taką rozdzielnicą wieszasz obrazek który zapewne i tak gdzieś w domu powiesisz by nie straszyło pustymi ścianami. Masz dużą przestronną rozdzielnicę z łatwym dostępem do prac i przeglądów, która na co dzień jest kompletnie niewidoczna. To nie te czasy że się nad drzwiami montowało malutką skrzyneczkę byleby nie rzucała się w oczy.