Czy Elektryk w Polsce powinien mieć dyplom z prawa?

Skąd czerpiesz wiedzę na temat aktualnych przepisów

  • Samodzielnie czytam przepisy i interpretuję
  • Szkolenie SEP, PIIP, itp.
  • Szkolenia komercyjne
  • Fora dyskusyjne
  • Rozmawiam z kolegami
  • Nic nie robię, bazuję na wiedzy ze szkoły
  • Inne
0 głosujących

Pewnie tak, bo w nie mamy jednoznacznych interpretacji obowiązujących ciągle zmieniających się przepisów.

Pomio iż istnieją instytucje oraz organizacje, które powinny czuć się odpowiedzialne lub aspirować do tworzenia opracowań pomocnych w codziennej pracy - nie robią tego w sposób wystarczający. Chcąc być dobrym Elektrykiem trzeba liczyć głownie na siebie.

Pewnie jeszcze długo nie będziemy mieli zebranych wytycznych w spójnym opracowaniu tak jak mają to nasi zachodni sąsiedzi czy koledzy na wyspach. Od lat mamy miejsce, gdzie możemy poruszyć nurtujący nas temat i uzyskiwać wskazówki w poszukiwaniu rozwiązania - mam na myśli nasze forum.

Zachęcam do podzielenia się w jaki sposób radzicie sobie z ogarnięciem przepisów (norm, ustaw, rozporządzeń)

Pozdrawiam,
Jacek

PS: przypominam, że mamy również: Repozytorium Norm i Aktów Prawnych dla Elektryków

Wiedza znaleziona trafia do archiwum wiedzy, a potem tylko trzeba ją odnaleźć.



—koniec posta na temat—
[quote=“EnergoTools, post:1, topic:15160, full:true, full:true”]
Pewnie tak, bo w nie mamy jednoznacznych interpretacji obowiązujących ciągle zmieniających się przepisów.[/quote]
I bardzo dobrze. Dwóch adwokatów na podstawie jednego jednoznacznego paragrafu napisze trzy odmienne i sprzeczne ze sobą opinie. No, ale oni mają szacunek do siebie, swojego zawodu i swojej wiedzy.

Lekarz psycholog się zaśmieje że nie ma przepisu na życie, tuż zaraz po schowaniu opłaty za wizytę. No, ale lekarz jest szanowanym zawodem.
[quote=“EnergoTools, post:1, topic:15160, full:true, full:true”]
Pomimo iż istnieją instytucje oraz organizacje, które powinny czuć się odpowiedzialne lub aspirować do tworzenia opracowań pomocnych w codziennej pracy - nie robią tego w sposób wystarczający.[/quote]
Co tam się dziadki leśne z sepu znają, a normy są głupie. Wymysły inżynierków, tu trzeba robić prosto, bez udziwnień i tanio.
[quote=“EnergoTools, post:1, topic:15160, full:true, full:true”] Chcąc być dobrym Elektrykiem trzeba liczyć głownie na siebie.[/quote]
A jak dobry, to i tani. Klient szukając elektryka kieruje się głównie ceną: Szukam taniego elektryka lub cena 100%. A Elektrycy odpowiadają na zapotrzebowanie rynku i się ogłaszają “tanio zrobię”.
[quote=“EnergoTools, post:1, topic:15160, full:true, full:true”] Zachęcam do podzielenia się w jaki sposób radzicie sobie z ogarnięciem przepisów (norm, ustaw, rozporządzeń)[/quote]
Uprawnienia onlajn za 800 zł płatne po zdaniu egzaminu do czegoś zobowiązują.

Jak czegoś nie wiem, to piszę na elektrodzie i ktoś odpowie. Dodatkowo też piszę posta na muratorze, tam są ludzie którzy robili i napiszą jak zrobić, żeby działało. Ewentualnie też wrzucam posta na fejsa, ale tylko jako anomim, żeby przypadkiem inwestor nie zobaczył że tanio wziąłem robotę, a nie wiem i się pytam co i jak.

Prośbę o wycenę też wrzucam, ale na inne grupy, i też jako anonim, żeby wiedzieć ile inni dają, i wziąć mniej.

Wg mnie dużym problemem jest dostęp do norm oraz ich mnogość. Członkowie PIIB mają tutaj sprawę uproszczoną, ale pozostali muszą liczyć się z konkretną inwestycją - sprawdziłem teraz na stronie PKN to 12-miesięczny dostęp do norm z działu elektrotechnika to koszt 13 775,67 zł netto. Dla małej jednoosobowej działalności to kwoty zazwyczaj nie do zaakceptowania.

[quote=“Wykidajlo, post:3, topic:15160, full:true, full:true”]
Wg mnie dużym problemem jest dostęp do norm oraz ich mnogość. Członkowie PIIB mają tutaj sprawę uproszczoną, ale pozostali muszą liczyć się z konkretną inwestycją - sprawdziłem teraz na stronie PKN to 12-miesięczny dostęp do norm z działu elektrotechnika to koszt 13 775,67 zł netto. Dla małej jednoosobowej działalności to kwoty zazwyczaj nie do zaakceptowania.
[/quote]
Czyli jesteś wykonawcą bez uprawnień budowlanych. To nic złego. Ale przecież do wykonywania instalacji oprócz narzędzi potrzebna jest jeszcze dokumentacja projektowa.

A taką tworzą projektanci w oparciu o normy. Mają też do nich dostęp. A w dokumentacji rozwiązania powinny uwzględniać normy.

Więc o co chodzi?

Pytanie pierwotne - czy do instalacji internetowej/antenowej/monitoringu trzeba mieć od razu projektanta? Moim zdaniem nie, bo taką instalację może bez problemu wykonać nastolatek który po prostu ogarnia nieco technologii. Nawet jeżeli z jakiegoś powodu nie będzie działać w pełni poprawnie, niezależnie od sposobu niedziałania i przyczyny, nie będzie to niebezpieczne dla ludzi i mienia. W przeciwieństwie do instalacji elektrycznej i ewentualnie systemów powiadamiania o pożarze.
Poza tym, jeżeli obiekt jest mały, przykładowo coś wielkości co budynku mieszkalnego jednorodzinnego lub bliźniaka, najlepiej wykonuje się instalacje od dupy strony. Czyli najpierw instalacja wg potrzeb klienta (elektryczna, antenowa, internetowa), i do gotowej instalacji projekt. Najmniej problemów z upośledzonymi projektantami którzy nie widzą problemu z montażem klimatyzatora wewnątrz koryta kablowego (bo miałem takie przypadki), wszelkie zmiany proponowane przez klienta wprowadzasz “od buta” i tylko na koniec informujesz projektanta co ma naskrobać na komputerku. Lwią część instalacji ogarniesz w ten sposób, pod warunkiem że całość wykonuje jedna ekipa/jedna firma. Dawno temu gdy pracowałem za granicą jako elektromonter, najlepsze budowy to były typu “Mach, was du willst”. Przychodził inwestor, tu telewizor, tu gniazdko, tu włączniki przy łóżku (niemcy bardzo często w sypialni montują łączniki krzyżowe by zapalać górne światło z obu stron łóżka i oczywiście przy drzwiach), plan detaliczny do kuchni jedynie był potrzebny. Jak szybko poszło to zanim projektant usiadł do komputera instalacja była gotowa do tynków. Ale też nie było kombinowania z materiałem gdzie tu dać gniazda na jednym obwodzie, a gdzie można zaoszczędzić na bezpiecznikach.
Wracając do niskonapięciówki - bardziej skomplikowane instalacje jak alarmowe czy właśnie dotyczące pożarów wymagają projektu lub przynajmniej porządnego szkicu co i gdzie. Ale wszystko inne bez problemu jest do pociągnięcia “z głowy”. Nie przekraczać 100m skrętki i pociągnąć odpowiednią ilość skrętek lub zapas, oraz stosować odpowiednią kategorię kabla i osprzętu. W typowych instalacjach antenowych/monitoringu nie ma żadnych innych wymagań. Dziecko to wykona poprawnie jak nieco poczyta, a Wy tu o projektantów walczycie :smiley:

[quote=“w3501yyyy, post:5, topic:15160, full:true, full:true”]
Pytanie pierwotne - czy do instalacji internetowej/antenowej/monitoringu trzeba mieć od razu projektanta? Moim zdaniem nie, bo taką instalację może bez problemu wykonać nastolatek który po prostu ogarnia nieco technologii. Nawet jeżeli z jakiegoś powodu nie będzie działać w pełni poprawnie, niezależnie od sposobu niedziałania i przyczyny, nie będzie to niebezpieczne dla ludzi i mienia. W przeciwieństwie do instalacji elektrycznej i ewentualnie systemów powiadamiania o pożarze.

[/quote]

Zależy co to ma być za instalacja antenowa. Jak ma to odbierać sygnały z radiopowiadomienia czy jest to radiolinia mikrofalowa to nastolatek nie da rady. Elektryk też nie.

Podobnie z monitoringiem. Sieciowe/internetowe podobnie. Cat. 7 albo światło, już widzę nastolatka z narzędziami za kilkanaście tyś zł i spawarka za stówkę który to ogarnia.



Chyba że mówimy o budownictwie jednorodzinnym gdzie projekt (tylko instalacji elektrycznej, reszty teletechniki nie trzeba) jest potrzebny do “odbioru”. Oczywiście nikt tego nawet tam w urzędzie nie czyta. Projekt instalacji który mam w projekcie budowlanym nie ma nic wspólnego z tym co potem zrealizowałem w praktyce. Nawet nie będę przytaczał błędów i baboli projektanta, wg papierów fachowiec jak się patrzy, wiek, doświadczenia, papiery.

[quote=“PGR Mąkowarsko, post:6, topic:15160, full:true, full:true”]
Zależy co to ma być za instalacja antenowa. [/quote]
Raczej mówiłem o instalacji antenowej do telewizji naziemnej/satelitarnej, powiedzmy że monitoring na kablach antenowych podciągniemy pod instalację antenową, oraz systemy EOC. Prosta robota.
[quote=“PGR Mąkowarsko, post:6, topic:15160, full:true, full:true”] Podobnie z monitoringiem. Sieciowe/internetowe podobnie. Cat. 7 albo światło, już widzę nastolatka z narzędziami za kilkanaście tyś zł i spawarka za stówkę który to ogarnia.[/quote]
Spawanie światłowodów faktycznie wymaga drogiego sprzętu, chociaż w sporej części realizacji wystarczy ciągnąć gotowe patchcordy z zarobionymi złączami. Nie mówię tu o rozległych instalacjach na pół miasta gdzie faktycznie najciężej pracującym urządzeniem jest spawarka. Natomiast w przypadku cat7, jakie narzędzia za kilkanaście koła? W kilku stówkach się zmieścisz, a jak jednorazowa robota to prócz noża i małych obcinaczek potrzebujesz jedynie wbijak LSA który kupisz za kilka dych.
[quote=“PGR Mąkowarsko, post:6, topic:15160, full:true, full:true”]
Chyba że mówimy o budownictwie jednorodzinnym gdzie projekt (tylko instalacji elektrycznej, reszty teletechniki nie trzeba) jest potrzebny do “odbioru”.
[/quote]
Bardziej właśnie o takim jednorodzinnym budownictwie mówię, ale nawet nie chodzi o kwestie prawne, a o to że na dużych realizacjach pokroju biurowca albo jakiejś hali, mimo że instalacja byłaby identyczna, czyli szafy, switche i AP oraz gniazda, to trzeba pogodzić ze sobą pracę wielu ekip, wielu firm z wielu branży. Na słowo ciężko się dogadać i plany są niezbędne.

Oczywiście we wszelkich budowach wymagających projektów niestety tak to wygląda że trzeba na siłę porobić tych projektów które i tak potem są przeważnie psu na budę. Budynki np. projektują ludzie którzy ani razu nie byli na miejscu gdzie ma powstać dany budynek…

[quote=“profus, post:4, topic:15160, full:true, full:true”]
Czyli jesteś wykonawcą bez uprawnień budowlanych. To nic złego. Ale przecież do wykonywania instalacji oprócz narzędzi potrzebna jest jeszcze dokumentacja projektowa.

A taką tworzą projektanci w oparciu o normy. Mają też do nich dostęp. A w dokumentacji rozwiązania powinny uwzględniać normy.

Więc o co chodzi?
[/quote]

Tylko, że nie wszystkie normy tyczą się tylko projektowania, albo nie wszystkie detale projektant uwzględni w projekcie.



W prawdzie w trakcie budowy nad robotami zawsze (w teorii) powinien czuwać kierownik robót elektrycznych z odpowiednimi uprawnieniami, który do tych norm dostęp posiada, ale w przypadku badań okresowych już takiego wymogu nie ma, a żeby stwierdzić prawidłowy stan instalacji to normy też wypadałoby mieć.

[quote=“PGR Mąkowarsko, post:8, topic:15160, full:true, full:true”]
Oczywiście we wszelkich budowach wymagających projektów niestety tak to wygląda że trzeba na siłę porobić tych projektów które i tak potem są przeważnie psu na budę. Budynki np. projektują ludzie którzy ani razu nie byli na miejscu gdzie ma powstać dany budynek…
[/quote]
Mając zakres ograniczony do instalacji niepołożonych w terenie nie widzę problemu. Ważniejsze, żeby mieć wiedzę o warunkach sieciowych i dobrze poznać wymagania architektury, EMC, dobrze skoordynować się z pozostałymi branżami.

[quote=“Wykidajlo, post:9, topic:15160, full:true, full:true”]
żeby stwierdzić prawidłowy stan instalacji to normy też wypadałoby mieć
[/quote] … do posiadania nic i nikt nie zmusza (są biblioteki, czy internetowe formy wypożyczenia na określony czas - oczywiście płatne), ale do znajomości postanowień i stosowania ..oj , już tak. Okresowy przegląd instalacji elektrycznej to poligon na którym trzeba pewne rzeczy weryfikować z normą i dokumentować na bieżąco. Są obiekty, które udostępniane są tylko na chwile, żeby wykonać czynności pomiarowe, oględziny i nie ma czasu na szukanie norm i powrót do tego miejsca. Z resztą nawet na przykładzie prostej instalacji budynku szkoły, bez znajomości norm, pomiarowiec nachodzi się przy przeglądzie 2x więcej. W podobnej sytuacji są Inspektorzy nadzoru /kierownicy robót - tu rzecz dzieje się szybko a wykonawca nie ma czasu czekać, aż inspektor coś doczyta. Projekt nie zawiera wszystkiego a inspektor musi dopilnować wszystkiego więc znajomość norm. przepisów musi być na wysokim poziomie.

Projektanci mają ten komfort, że przy swojej pracy mogą sięgać do źródła wiedzy kiedy chcą, ale za to zakres jaki obejmuje ich czynności jest wiele szerszy niż przeciętnego pomiarowca, czy wykonawcę.

Instalatorzy … wiedzę podstawową opartą między innymi na normach i rozporządzeniach powinnii wynieść ze szkoły, ale nie wyobrażam sobie, żeby mogli na tym poprzestać.



Podsumowując … każdy elektryk, który nie kontynuuje edukacji , z jakich by ona źródeł nie pochodziła, ale i tak wywodzących się z aktualizacji przepisów i norm … umiera zawodowo.