Brak jednej fazy - selektor faz 3x łącznik krzywkowy

Witajcie,

Kilka razy w ostatnim czasie w moim domu nie ma jednej fazy - zwykle po ulewie. Czasem wyskoczy L1 (oznaczenie w RG) i nie mam zasilania bojlera, lodówki i oświetlenia na piętrze, czasem L2 i nie mam zasilania mikrofali, zmywarki, pralki i oświetlenia na parterze.

Jako rozwiązanie jeden elektryk zaproponował przełącznik faz PF-451, tylko że ja mam porozpinane odbiorniki po wszystkich fazach i chciałbym mieć je wszystkie zasilane mimo braku fazy.
Druga propozycja to 3x Przełącznik faz PF-451 i 9x stycznik 25A. Tylko że całość zajmuje 24 moduły i jest strasznie kosztowne, bo trzeba dawać drugą rozdzielnicę itd.

Alternatywnie drugi elektryk zaproponował 3x łącznik krzywkowy (chyba 3 moduły każdy) podłączone wg schematu (przerysowałem w paincie odręczny schemat). W skrajnym przypadku może być tylko jedna faza i cały dom będzie zasilany.
Nie mam żadnych odbiorników 3f, a przed blokiem rozdzielczym mam pomiar natężenia na przekładnikach, więc sobie kontroluję co ile ciągnie.

Proszę o ocenę, czy te łączniki krzywkowe to dobry pomysł.

PW

Pytanie podstawowe, dlaczego nie ma tej jednej fazy? Działa jakieś zabezpieczenie, w trafo lub gdzieś indziej? Zamiast modyfikować rozdzielnicę, lepiej poszukać u źródła co jest grane.

Nie ma bo nie ma, tu nie chodzi o szukanie przyczyny tylko minimalizację skutków

[quote=“ELPat, post:2, topic:14156, full:true, full:true”]
Pytanie podstawowe, dlaczego nie ma tej jednej fazy?
[/quote]

Wg słów panów “z elektrowni”, którzy przyjechali usuwać awarię, przyczyną była złamana gałąź, która spadła na linię napowietrzną. Rzeczywiście, była ulewa i mocno wiało.



W moim pytaniu chodzi raczej o to, czy to rozwiązanie problemu braku fazy w przypadku następnej awarii spowodowanej gałęzią jest “dobre”,“co najwyżej dopuszczalne” albo “niedopuszczalne - ponieważ …”.