Dzień dobry,
z góry zaznaczam że nie będę naprawiał instalacji sam tylko szukał elektryka, ale chcę wiedzieć na co zwracać uwagę żeby było bezpiecznie i porządnie. Obecna instalacja też została wykonana przez kogoś określającego się jako elektryk, a wydaje mi się że nie jest dobrze. Będę wdzięczny za potwierdzenie czy moje obawy są słuszne czy nie i czy dobrze mi się wydaje co trzeba zrobić.
Wprowadziłem się do mieszkania z rynku wtórnego z początku lat '90. Rozdzielnia ma datę instalacji 2010. W środku widać, że instalacja niby jest trójprzewodowa. Jest miejsce tylko na 6 modułów, jedno wolne i wystaje kawałek zaizolowanej szyny. Brak RCBO czy RCD. Myślałem żeby zainstalować, ale skoro nie ma, no to pewnie musi być coś na rzeczy.
Zacząłem sprawdzać gniazdka i punkty oświetleniowe w pokojach. Wszędzie dochodzą po trzy przewody. Sprawdziłem multimetrem czy bolce gniazdek w pokojach mają połączenie z metalową obudową rozdzielni (jest do niej przykręcony przewód PE) i mają. Podobnie z obwodami oświetleniowymi. Tylko tyle jestem w stanie sprawdzić sam.
Sprawdziłem łazienkę. Po przyłożeniu do bolca Fazer zaczyna brzęczeć… (ale ciszej niż po przyłożeniu do fazy). Otworzyłem gniazdka w łazience i nie jest dobrze.
-Do jednego doprowadzone tylko dwa przewody i zerowanie (brązowym kablem żeby było śmieszniej).
-Do drugiego doprowadzone 2 przewody oraz dodatkowe 3 przewody, ale PE jest niepodłączony. Zerowanie w gniazdku. Ten wiszący PE nie ma połączenia z PE w reszcie instalacji, nie wiem też gdzie wychodzi druga strona.
-W obwodzie łazienki jest jeszcze jedno gniazdko, które wychodzi na korytarz… dochodzą do niego trzy przewody, nie ma zerowania w gniazdku, ale PE ma połączenie N (sprawdzone multimetrem).
Oświetlenie łazienki jest na obwodzie oświetleniowym wspólnym dla całego mieszkania. W suficie podwieszanym jest transformator 12V. Instalacja oświetleniowa jest trzyprzewodowa i wydaje się być OK. Tzn. z samego licznika wychodzi kabel czteroprzewodowy, brązowy wisi luzem, N jest szary, L jest czarny, PE zielonożółty. Potem przy lampach są już normalne przewody.
Zastanawiam się co o tym wszystkim sądzić, bo na pierwszą myśl mi przyszło że ta łazienka to kryminał. Chyba nie wolno robić czegoś takiego? Wygląda na to że instalacja jest wymieniona w całym mieszkaniu oprócz łazienki.
Tak wygląda obraz sytuacyjny:
Konkretne pytania:
-
Czy to się w ogóle da naprawić, czy od razu trzeba wszystko kuć i koniec tematu?
-
Czy obecna instalacja w łazience jest niebezpieczna? (wydaje mi się że tak, ale upewniam się). Na razie odłączyłem pralkę i nie korzystam z tych gniazd.
-
Czy poprowadzenie nowych przewodów od rozdzielni do łazienki w korytkach pod sufitem, przewiercenie się do łazienki, odłączenie starych przewodów powinno załatwić sprawę? Chcę uniknąć kucia, rozdzielnia jest takim małym magazynku za drzwiami przesuwnymi i widoczne kable nie będą przeszkadzały.
-
Czy gniazdo na korytarzu może być dalej podłączone pod obwód łazienki?
-
Pod obwód kuchni podłączony jest tylko iskrownik kuchenki gazowej i czajnik oraz gniazda pod blatem. Gniazda do lodówki i piekarnika są w tym samym obwodzie co pokoje. Czy to jest OK?
-
Czy po wymianie instalacji w łazience na 3-przewodową można montować różnicówkę?
Jeśli tak, to jeszcze dywagacje odnośnie różnicówki:
- obecnie w rozdzielni jest zabezpieczenie główne - wyłącznik nadprądowy B20. Zabezpieczenie przedlicznikowe to 25A (nie wiem jaka charakterystyka). Chciałbym usunąć wyłącznik nadprądowy B20 i dać różnicówkę z wbudowanym członem nadprądowym B20A, typ A. Czy można wymienić zabezpieczenie główne na RCBO?
O kwestię różnicówki pytałem dwóch elektryków (oczywiście z zastrzeżeniem że trzeba zmienić instalację w łazience), jeden (taki pierwszy z brzegu z dobrymi opiniami na Google) mówił żeby dać zwykłe RCD 25A bez członu nadprądowego, jak wywali zabezpieczenie przedlicznikowe “to se pójdę do skrzynki”. Problem w tym że nie mam nawet kluczy do zabezpieczeń przedlicznikowych. Ten sam elektryk twierdził też że nie zainstaluje mi różncówki typu A bo nie ma w hurtowni, wszyscy instalują AC i nie ma sensu dawać A, nie widział AC nigdy w żadnym bloku i po co ja chcę tyle pieniędzy wydawać.
Drugi elektryk (który robi głównie instalacje w biurowcach, w tym u mnie w pracy) twierdził że koniecznie dać RCBO a nie zwykłą różnicówkę. Czy typ A czy AC to zależy ode mnie i tego ile pieniędzy chcę wydać.
Dlaczego myślę o różnicówce typu A? Bo mam w mieszkaniu mały warsztat w którym mam stację lutowniczą, hot air, komputery, sprzęt sieciowy, zasilacze impulsowe, drukarkę 3D, podłączam różne sprzęty nowe i zabytkowe, z tego co czytałem to przy takim zastosowaniu typ A byłby bardziej stosowny. Czy tak faktycznie jest?




